Wsiadł za kierownicę po alkoholu i zabił panią Monikę. Unika odpowiedzialności
Paweł W. wsiadł za kierownicę po alkoholu i czołowo zderzył z autem Moniki Meresińskiej. Kobieta zginęła na miejscu osierocając dwoje dzieci. Choć od wypadku minęło niemal półtora roku, to W. nie pojawił się dotąd na żadnej rozprawie. Za każdym razem przedstawia zwolnienia świadczące, że ...
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- 80
- Odpowiedz
Komentarze (80)
najlepsze
@pablosik: Jakie znów "puste frazesy"? Przecież sami się do tego przyznają. Ten marsz w togach - występowanie w todze poza salą sądową jest bezprawne, ale jeśli jest taka potrzeba, to można.
Pudło, nie oglądam TVP ani żadnej innej. Rozumiem, że tobie co masz myśleć dyktuje jakaś TV i nie wyobrażasz sobie, że można inaczej? Otóż można.
Teraz pomyśl czy fakt, że można unikać rozprawy przynosząc gównozwolnienia to wina sędziego czy prawa?
Czyli wszyscy jeżdżący na wózkach inwalidzkich mogą sobie mordować ludzi i są bezkarni? Nie bardzo co poruszanie się na wózku ma wspólnego z udziałem w postępowaniu sądowym.
@Mr_Hand_of_Fate: Aby pokładać nadzieje w taki słowach potrzebne byłyby dwie rzeczy.
Pierwsza, to przekonanie, że pradziwym powodem marazmu sędziego jest brak jaj. Druga, to wiara, że biegły będzie miał jaja by podważyć opinię jakiegoś kolegi po fachu, który wydał wcześniejszą opinię o niezdolności.
Gdyby stracił obie nogi w wypadku, to już w ogóle temat skreślony i żadnej rozprawy by nie było?
Dodatkowo zawsze #!$%@? mnie ratowanie sprawcy wypadku. Wypił? Jebnął w drzewo, auto, mur? To jeszcze mu z rury w łeb dla pewności i zająć się prawdziwymi ofiarami.
@Qraape: widocznie sąd czekałby aż mu odrosną. Może kolejny pomysł na seryjnego samobójcę (poza hasłem dzik), zlecić to komuś niepełnosprawnemu bo nigdy nie stanie przed sądem.