Witam wszystkich, to mój pierwszy post, w którym zwracam się do was o pomoc a mianowicie:
żona wracając z pracy miała stłuczkę samochodem z winy innego kierowcy, który cofając uderzył w przód mojego, dziewczyny nie chciały robić sobie problemów więc spisały oświadczenie dla ubezpieczyciela w którym jasno opisały sytuację oraz zaistniałe szkody. Gdy sprawa trafiła do firmy ubezpieczeniowej przysłali "rzeczoznawcę" ten wycenił szkody takie jak:
(Spoiler zderzaka - uszkodzenia w części dolnej lewej kwalifikujące element do naprawy. Zderzak przednik - uszkodzenia lakieru w części górnej kwalifikujące element do lakierowania w stopniu K3. Reflektor PL - zużycie eksploatacyjne, przepalenia. Ramka tablicy rej - pęknięta Tablica rej. - pogięta Okładzina zderzaka przedniego - odkształcona, pęknięta Wzmocnienie (wspornik) zderzaka - pogiety Krata wlotu powietrza - pęknięta Spoiler czolowy - porysowany Tłumik zderzaka boczny L - zgięty Wzmocnienie (wspornik) zderzaka - zgięty Krata wlotu powietrza boczna L - pęknięta Reflektor ksenonowy z kier. L- pękniety Reflektor ksenonowy z kier. R - pękniety Uchwyt reflektora L WY - polamany Mocow. dyszy spryskiwacza reflektorów L- połamane Nadkole wewn. L WY - połamane Oslona chłodnicy, kpl. porysowna Błotnik przedni L- zgięty Nadkole wewn. L - pęknięte Pokrywa przednia - porysowana, zgięta)
Te szkody zostały wycenione na jakieś kilkaset zł. żaden mechanik nie chciał się podjąć naprawy za taką kwotę. Musiałem odwołać się od decyzji, nazbierać argumentów żeby dostać wyższą kwotę na naprawę auta i rzeczoznawca przyjechał ponownie, musiałem mu przetłumaczyć że same części do naprawy są więcej warte niż kwota którą mi oferuje a do tego jeszcze trzeba doliczyć prace mechanika... a więc dostałem dużo więcej po odwołaniu, ale dalej mechanicy mnie wyśmiewali, że za tę kwotę nikt nie podejmie się naprawy. Postanowiłem rozegrać to inaczej: upoważniłem mechanika i oddałem samochód, który sam rozbierze i pokaże rzeczywiste szkody rzeczoznawcy i sam uzyska odszkodowanie za części i swoją prace. Przyjechał kolejny raz ten sam "rzeczoznawca" i przyznał kwotę jaką mu udowodnił mechanik za zaistniałe szkody. Nie chciałem sie już w to mieszać więc mechanik wywalczył swoje z ubezpieczycielem. odzyskałem samochód w niepogorszonym stanie mechanik dostał swoją kwotę i po paru dniach dostałem takie oto pismo od firmy:
Ten sam Rzeczoznawca 3 razy zmieniał zdanie najgorsze, że po fakcie. Nie mam zamiaru oddawać tej kwoty, która zostałą przekazana na poczet naprawy samochodu na konto mechanika.
WYKOPOWICZE PROSZĘ O POMOC !!!!!!
Komentarze (15)
najlepsze
Rzeczoznawca dał ciała bo powinien od razu takie wątpliwości zgłaszać.
Może być po prostu tak, że sami w wyniku swoich kontroli zauważyli, że ten rzeczoznawca jest jakimś "nieogarem" i ciągle musza odpisywać na reklamacje.