Pewnie dostanę w #!$%@? minusów ale muszę to powiedzieć. Wizualnie wygląda na bardzo ciężkie i nie zamierzam odmawiać talentu tym osobą które to potrafią zagrać ale kompletnie nie podobaja mi się te kawałki, jeden wielki chaos, napieprzanie w klawisze. Powiece że jestem za głupi na to itp, ale jest mnóstwo kawałków prostszych które jednak potrafią być dużo ładniejsze w brzmieniu
@szymonn226: jakbyś spojrzał na zapis nutowy tych kawałków to już to dużo ładniej wygląda i może patrząc na nuty bardziej byś się zdecydował na spróbowanie zagrania tego, niż patrząc na taką wizualizację.
Na mnie zawsze wrażenie robią konkursy grania a vista. Pianiści otrzymują nuty do utworów, które grają na tym konkursie w trakcie konkursu. Czyli dostają nuty i po prostu grają.
Można to przyrównać do czytania jednocześnie dwóch wierszy tekstu i to w różnych językach (bo w nutach jest jedna pięciolinia zapisana w kluczu wiolinowym, druga w basowym).
@gracjann: Nie do konca,granie a vista dla pianisty to bardziej jakbys dał aktorowi głosowemu do przeczytania na żywo tekst którego nigdy nie widział,w akademii muzycznej na 3 roku każdy ci juz zagra a vista bardzo trudne piosenki niezależnie od instrumentu to tylko sie wydaje takim trudnym :D Jakbys miał stycznosc z nutami i grą po pare godzin dziennie 365 dni w roku to też bys tez ogarnął:)
W ogóle powstają współcześnie jeszcze jakieś utwory na miarę Chopina i innych artystów? Czy już tylko klikamy w przycisk i algorytm sam wypluwa kolejną sonatkę ( ͡°͜ʖ͡°)
@sasunaru jest mnóstwo kompozytorów, jednak ich sytuacji nie da się porównać z sytuacją Chopina. W czasach Chopina jego muzyka byla rozrywka dla elit, arystokracji itp. w dzisiejszych czasach rozrywkę stanowi zupełnie inny rodzaj muzyki więc ta klasyczna staje się dość zamknięta i hermetyczna. No i pytanie co to znaczy "na miarę Chopina" ;) przejrzyj sobie stronę związku kompozytorów polskich, w większych miastach (często przy akademiach muzycznych) są organizowane koncerty kompozytorskie. Polska może
Co za szmira, już nawet pomijam, że pierwsza grana rzecz to kawałek z 4 pór roku vivaldiego napisany na zespół kameralny, a nie na fortepia, to poziom tego kawałka jest taki, że dzieciaki w podstawówce grają lepsze rzeczy, a druga sprawa granie takich rzeczy na plastikowych organkach to jak słuchanie dzwonków midi i jest żałosne. Wiedza muzyczna w tym kraju jest na żenująco niskim poziomie. Większość ludzi nigdy nie była w filharmonii
Komentarze (114)
najlepsze
Można to przyrównać do czytania jednocześnie dwóch wierszy tekstu i to w różnych językach (bo w nutach jest jedna pięciolinia zapisana w kluczu wiolinowym, druga w basowym).