Mnie matka lała często, ojciec rzadziej, ale jak już to nawet suma #!$%@? od matki nie równała się z jednym od niego. Natomiast jest gorsza rzecz od bicia dziecka, mianowicie jak starzy wmawiają od małego, że jesteś gównem.
@BlackSunEmpire: Jeszcze jak mówią, że jesteś jedyny, niezastąpiony i w ogóle możesz świat naprawiać uśmiechem. Później ludzie wychowani w takim przeświadczeniu dojrzewają, zderzają się z realnym światem , codziennymi problemami i okazuje się, że są do nich niedostosowani. Olaboga pomocy. Trzeba znaleźć złoty środek ¯_(ツ)_/¯
@JerzyDabczak: wyobraź sobie, że ten złoty środek istnieje od tysięcy lat i nazywa się... realizm. Tak, to jest coś takiego pomiędzy optymizmem i pesymizmem. Innymi słowy - jak odwali, to #!$%@?ć, jak zabłyśnie - pochwalić. ( ͡°͜ʖ͡°)
ZCDCP - jak dla mnie mistrzostwo, szanuję mocno. Tętno pulsu, rejestracja samochodu, prognoza pogody, Mann-policjant i wiele więcej. Czy dziś taki humor w tv sprzedawałby się? No nie wiem ( ͡°͜ʖ͡°)
@dlamniesiepodoba: Doktor i siostra Irena przede wszystkim... Jak w jednym odcinku zarazili chorych jakąś egzotyczną bakterią z używanej igły, ale sprzedawali im, że OK - bo pojadą na leczenie za granicę. "No cieszycie się, że za granicę, prawda? Cieszycie się?".
@Pabick: Uważaj co piszesz kiedyś za zdjęcie paska od spodni z komentarzem że to najlepsze lekarstwo dostałem ostrzeżenie, za "propagowanie nienawiści lub przemocy"
Oczywiście, że bić. Najlepiej się sprawdza kabel od żelazka. Ale taki w oplocie bawełnianym. Bawełna jest zdrowa i nie alergizuje. No i co jeszcze - dobrze jest zamykać dziecko w piwnicy. Koniecznie jednak należy przedtem przeszukać i odebrać wszelkie środki komunikacji elektronicznej, żeby nie komentowali tutaj idiotycznie. A w ogóle to miejsce dziecka jest w domu dziecka.
@abhagebhar: o, już jeden zaminusował niewychowany. Ja bym go tym kablem wyprostował moralnie... Przypomniało mi się jeszcze, że tradycyjnym polskim przyrządem wychowawczym jest tzw. "dyszczypilna" - był to aparat z cienkich pasków psiej skóry przymocowanych do wygodnego kija. Od tego pochodzi znane powiedzenie "Kto nie słucha matki, ten słucha psiej skórki" ( https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Kto-nie-slucha-ojca-matki-bedzie-sluchal-psiej-skory;16861.html )
@xdw_pl: IMO raczej ty nie masz poczucia humoru. Co jakoś szczególnie mnie nie dziwi. W końcu jesteśmy na wykopie. Tutaj bawią żarty w rodzaju "smakowała jak kurczak" w przypadku zaginionych osób.
@komio: To była częściowa improwizacja. Twórcy ZCDCP mieli luźny scenariusz, który był raczej wskazówką niż planem. Jeżeli komuś w trakcie pracy przyszedł pomysł na żart to albo w ostatniej chwili poprawiano scenariusz albo (jeżeli już nagrywano scenę) bawiono się dalej i chcąc nie chcąc brano udział w improwizacji.
Jak byłem mały to w ogóle nie rozumiałem, co rodzice widzą w tych nudnych programach gdzie ani koło się nie kręci ani Drozda nie pokazuje śmiesznych filmików, teraz jak jestem starszy to żałuję że nie byłem wtedy dość duży żeby móc się nimi cieszyć gdy jeszcze leciały regularnie w TV
Obejrzyjcie sobie tego typu skecz i dla porownania gowno ktore leci wieczorem w srevauen, rezimowce albo inne odmozdzacze w "komercyjnych" stacjach. Dramat #!$%@? dramat. Swiat debilnieje w zastraszajacym tempie.
czy kojarzy ktoś nazwę ich skeczu w którym ojciec(mann) siedzi sobie w pokoju na fotelu, a syn(materna) wpada do niego i co chwilę podpala się coraz to nowymi protestami albo rewolucjami następującymi w polsce. A Mann mu spokojnie za każdym razem tłumaczy, że już gadał ze swoim (jakimś może majorem?) znajomym, i już wie że z tego nic nie będzie.
Śmieszna satyra na wszelkie przemiany na świecie...
Komentarze (121)
najlepsze
@Erland_Rudholm
Dziecku można nawet nakazać recytować psalmy i też będzie to dla niego karą. I kto wie, czy nie skrzywi go to bardziej od raza na dupsko XD
@xdw_pl: IMO raczej ty nie masz poczucia humoru. Co jakoś szczególnie mnie nie dziwi. W końcu jesteśmy na wykopie. Tutaj bawią żarty w rodzaju "smakowała jak kurczak" w przypadku zaginionych osób.
@komio: To była częściowa improwizacja. Twórcy ZCDCP mieli luźny scenariusz, który był raczej wskazówką niż planem. Jeżeli komuś w trakcie pracy przyszedł pomysł na żart to albo w ostatniej chwili poprawiano scenariusz albo (jeżeli już nagrywano scenę) bawiono się dalej i chcąc nie chcąc brano udział w improwizacji.
Śmieszna satyra na wszelkie przemiany na świecie...
ktoś pamięta tytuł, może podzieli