Porwał psa spod drzwi.
W Wetlinie drapieżnik porwał spod domu psa i go pożarł. Właściciele rano zobaczyli tylko połowę swojego pupila.
omedia z- #
- #
- 51
W Wetlinie drapieżnik porwał spod domu psa i go pożarł. Właściciele rano zobaczyli tylko połowę swojego pupila.
omedia z
Komentarze (51)
najlepsze
No to pierwszy lepszy plan polowań z okolic Sanoka, jelenie jak zawsze ulubionym celem: http://www.biuletyn.net/nt-bin/start.asp?podmiot=zarszyn/&strona=submenu_aktualnosci.asp&typ=podmenu&menu=192&podmenu=192&str=1&id=4330
Nikt nie widział co porwało psa, dowodów brak, ale teza jest jedna: wilk. Do tego Wetlina na granicy parku krajobrazowego z parkiem narodowym, artykuł z dupy.
Mogła to być również hybryda wilka z psem, poniżej zawartość żołądka jednej z odstrzelonych ostatnio:
Pies bez opieki powinien być na ogrodzonym terenie, bądź w kojcu.
Mieszkam w borach. Łażę nocami po lesie (teraz z psem, wcześniej chodziłem biegać). Takim lesie lesie, kilometry wgłąb od głównej drogi. W naszych lasach jest do oporu zwierzyny, takiej jak dziki, sarny, jelenie, lisy, borsuki, kuny, jenoty, z ptaków... Mniejsza o ptaki. W każdym razie nigdy nie bałem się biegać nocą przez las. Nawet jak mi latarka padła parę razy.
Ale kurde,
Ja kiedyś potrafiłem na 10 dni iść do lasu z namiotem, teraz się boję właśnie kleszczy.
Ja się bardziej boję latających kleszczy, czyli strzyżaka sarniego. To gówno robi mi blizny, które nie schodzą już drugi rok. Latem jest tak wściekle agresywne, że nie ma szans się od tego opędzić. Jedynie DEET pomaga, ale w dużych ilościach. Jadę do lasu, nie wziąłem spraja - wracam, nie ma co wysiadać bo będzie masakra.
Seems legit.
Czytałem, czytałem, nabijam się z clickbaitowego opisu.