Naprawdę fajne jest to jak ta przedziwna choroba w ogóle nie przeszkadzała im w ich kocim życiu, nie wyglądają na bardzo przejęte, właściwie to nie wyglądają na w ogóle przejęte :)
Z bólem piszę że drugi kotek (Charlie) odszedł tej nocy (31.10) na moich rękach. Nigdy nie podejrzewaliśmy że ten krótki czas który je mieliśmy, tak zmieni nasze życie. Planowaliśmy rozpocząć leczenie zatwierdzone przez Królewską Akademię Weterynaryjną choć obawialiśmy się że to może zaszkodzić. Mieliśmy zacząć w poniedziałek. Przygotowałam drugi film który udostępniam ku ich pamięci. Dziękujemy Ed i Becky.
Komentarze (8)
najlepsze
Z bólem piszę że drugi kotek (Charlie) odszedł tej nocy (31.10) na moich rękach. Nigdy nie podejrzewaliśmy że ten krótki czas który je mieliśmy, tak zmieni nasze życie. Planowaliśmy rozpocząć leczenie zatwierdzone przez Królewską Akademię Weterynaryjną choć obawialiśmy się że to może zaszkodzić. Mieliśmy zacząć w poniedziałek. Przygotowałam drugi film który udostępniam ku ich pamięci. Dziękujemy Ed i Becky.