Krótka historia o tym, w jaki sposób potraktowała mnie firma KLUPŚ [clickbait!]
Razem z żoną zamówiliśmy komodę dziecięcą IWO z przewijakiem firmy KLUPŚ. Podczas procesu montażu mebla natknąłem się na kilka drobnych nieścisłości w samej instrukcji (jak np. pomylone numerki elementów - ale i tak na pierwszy rzut oka dało radę wywnioskować, który jest który, bo śrubka od metrowej deski różni się znacznie, trochę niska rozdzielczość obrazków w niektórych miejscach) i możliwości poprawy "user experience" (jak np. posortowanie śrubek, gwoździków, zamiast pakowanie ich w jedną torebkę). Do tego albo w złym miejscu przybiłem tylną dyktę mebla (lub instrukcja nie powiedziała, żeby lekko ją obniżyć), co w dalszym rozrachunku doprowadziło do trudności z montażem przewijaka dla dziecka.
Podczas procesu skręcania niemalże przekląłem dzień, w którym złożyłem zamówienie na ten mebel, ale gdy emocje opadły i komoda stała już w swoim docelowym miejscu, pomyślałem, że podzielę się swoimi obserwacjami z firmą. Jak pomyślałem, tak zrobiłem - naskrobałem maila, w którym w kilku punktach opisałem swoje bolączki.
Po zaledwie godzinie (!!) dostałem odpowiedź z przeprosinami i z prośbą o dosłanie kilku zdjęć (zblokowanego przewijaka i instrukcji). Okazało się, że część tych problemów została już poprawiona wcześniej (łącznie z instrukcją), jednak miałem pecha i trafiłem na wersję z instrukcją sprzed poprawki. Mój mail najwyraźniej został przekazany "wyżej", ponieważ dostałem też maila od Kierownika Działu Obsługi Posprzedażnej, którego część cytuję poniżej:
Jeszcze raz dziękuję za pana e-mail. Chcę Pana poinformować, że będę uczestniczył w zebraniu z działem technicznym i szefami. Dopilnuję też, żeby temat komody IWO, wraz z uwagami od Pana, został przeanalizowany i żeby zostały wyciągnięte wnioski na przyszłość.
Dodatkowo, w ramach podziękowań/przeprosin (?) Pan Kierownik zaproponował, że prześle mebel dla mojego bOMbelka. Po kilku dniach kurier dostarczył krzesełko, w wybranym przeze mnie kolorze (jeszcze nieskręcone, więc jako dowód wrzucam fotkę opakowania):
Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się takiej reakcji od firmy nie będącej gigantem (jak np. IKEA czy Decathlon). Bardziej niż z krzesełka cieszy mnie sam fakt, że ktoś pochylił się nad opinią klienta i obiecał, że w kolejnych iteracjach problem ten zniknie (może ktoś z wykopu kupi komodę i zda relację? (╭☞σ ͜ʖσ)╭☞ )
Pozdrawiam jeszcze raz całą obsługę, z którą miałem przyjemność mailować :)
Komentarze (8)
najlepsze