Jak wygrałam z NEONET.
![Jak wygrałam z NEONET.](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_wTOnLW35u5zEtotxOWCbFE2jOlbNQANL,w300h194.jpg)
Konsument, mały człowieczek VS elektroniczne korpo. Po pół roku anulowałam oszukańczą umowę kredytową zawartą pod wpływem oszustwa doradcy finansowego z NEONET.
![Dzoannna](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Dzoannna_t6Mvn9EvWc,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 2
Konsument, mały człowieczek VS elektroniczne korpo. Po pół roku anulowałam oszukańczą umowę kredytową zawartą pod wpływem oszustwa doradcy finansowego z NEONET.
Cześć wszystkim.
Chciałam was ostrzec przed braniem kredytu na zakup ratalny w sklepach stacjonarnych NEONET. (szczególnie w Milanówku)
Powodem do ostrzeżenia jest moja historia, w której wygrałam z NEONET.
14 lutego chciałam sprawić sobie prezent i udałam się po zakup telefonu Huawei p20 pro. Jako że sumka była nie mała, a przy zarobkach z rzędu ok 2-2,5k i kredycie na dom nie było mnie stać wywalić takiej sumy na raz. W Internecie widziałam ofertę promocyjną „20 rat 0% z odroczeniem do czerwca”. Zachęcona zasiadłam do rat.
Kiedy przedstawiłam doradcy czego potrzebuję i po co przyszłam, usłyszałam że takich rat nie ma, a jeśli chcę 20 rat to tylko z oprocentowaniem. No i zgodziłam się, bo łudziłam się, że mówi prawdę. „mus to mus, no trudno”.
Co się później okazało – skłamał. Skracając maksymalnie historię dla tldr – po jakimś czasie (niestety minął okres odstąpienia) zaczęłam pracować u konkurencji na tym samym stanowisku. Zajmuję się tylko ratami i kasą. Jako że aby zacząć udzielać kredytów ratalnych z ubezpieczeniami musiałam przejść egzamin na „osobę wykonującą czynności agencyjne w skrócie „OWCA”. Dostałam materiały oraz skrypt do nauki na egzamin KNF. Po dogłębnym wczytaniu i analizie materiału, zrozumiałam, że mam prawo UCHYLENIA SIĘ OD SKUTKÓW PRAWNYCH OŚWIADCZENIA WOLI ZŁOŻONEGO POD WPYŁWEM BŁĘDU/OSZUSTWA/PODSTĘPU. Oczywiście w skryptach tego nie było, ale dobre dwa dni szperałam po necie i szukałam punktu zaczepienia na podstawie nowych poznanych słów i definicji.
W prawie istnieje pewna furtka dla poszkodowanych. To uchylenie, to jest takie pisemko z artykułami kodeksu cywilnego, które mówi, że umowa (czyli dwa oświadczenia woli – ja i agent) podpisana pod wypływem błędu, groźby lub postępu jest nieważna. I mam na złożenie tego uchylenia ROK od odkrycia nieprawidłowości.
Złożyłam wizytę kierowniczce w sklepie przedstawiając swoje stanowisko, na co kobiecina stwierdziła, że wiedziałam co podpisuje i chuj mam płacić. Ja jej jak debilowi: „Ale nie podpisałabym umowy wiedząc, że mam inną korzystniejszą ofertę do wybrania, a doradca wprowadzając mnie w błąd powiedział, że jeśli chcę daną opcję to tylko z oprocentowaniem kredytu i odsetkami”. A ona dalej swoje powtarzała jak mantrę. MAM JEBANY ROK NA UCHYLENIE SIĘ.
Nie jak twierdziła kierowniczka – 2 tygodnie (nie rozumiała, że ja uchylam się od skutków prawnych nieważnej umowy, a nie że chcę odstąpić, twierdziła, że używałam telefonu 4 miesiące i ona tego nie przyjmie no bo jak to tak..) Pani kierowniczka broniła pracownika i twierdziła, że żadnego oszustwa nie ma. BTW, powinna chyba sama przejść egzamin OWCA, żeby w ogóle wiedzieć jakie są podstawy prawne i jak powinien postępować agent ubezpieczeniowy. Już pominę to, że ten doradca oprócz wpieprzenia mi oprocentowania powiedział, że „czy pani weźmie folie i ochronę na ekran, czy nie i tak suma kredytu będzie ta sama (myślę sobie WTF a może to jakaś wewnętrzna promocja.. ale pracując u konkurencji zrozumiałam jak w chuja mnie zrobił). Każdy doradca ma punkty za ubezpieczenie na sprzęt, za polisę na życie, za wartość kredytu, za kredyt oprocentowany itp. Tak to wygląda. Ten jebany sobie zrobił na mnie naiwnej COMBO.
Niestety przez rozwaloną baterię w galaxy s6 bardzo mi zależało na szybkim załatwieniu spraw, przez co straciłam czujność. Wzięłam te 20 rat bo na tyle mnie było stać, ale też nie chciałam płacić za telefon po jego gwarancji (20 kurwa rat, nie mniej nie więcej) i zależało mi też na odroczeniu dlatego zgodziłam się na te warunki.
Na moje szczęście mam konto w Santander bank od zawsze, mam tam kredyt hipoteczny, kartę kredytową itp., więc dla tego banku jestem cennym klientem. A że pisemko, które wysłałam do BOK-u NEONET wysłałam też w DW do BOK-u Santander, to był strzał w 10.
Dostałam pismo, że analizują moją reklamację. Kilka dni później zadzwoniła miła Pani i poinformowała mnie, że uznali moje zgłoszenie i mam się udać do sklepu z telefonem i go im oddać, a oni anulują mi ten kredyt i oddadzą zapłacone raty. Oraz ściągną sobie hajsik od sklepu ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°).
NEONET próbował mnie wychujać, ale pracując u konkurencji dokładnie wiedziałam, że to co zrobił ten doradca było złamaniem prawa i etyki agenta ubezpieczeniowego.
Teraz kredyt za 3500 tysiąca złotych będzie musiała zapewne zabulić kierowniczka z własnej kieszeni (pewnie po premii ale co tam).
W powiązanych dodam skan mojego pisemka oraz link do wzoru, abyście Mirki i Mirabelki mogli się (lub kogoś w rodzinie) w razie czego poratować. Dziękuję za uwagę.
Komentarze (2)
najlepsze