Powstaniec warszawski: Nie można się poddać, niezależnie, jak silny jest wróg
Jan Wiesław Krystkiewicz: "Przeczytałem wiele dzieł na temat powstania. Mimo że brałem w tym udział, uważam że nie było potrzeby, żeby zrujnować miasto. Zginęło ćwierć miliona ludzi. Dziś uważam, że to była zła decyzja. Ale wtedy byłem młodym człowiekiem, miałem 16 lat, szedłem z prądem"
HaHard z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 163
Komentarze (163)
najlepsze
Walczyć z okupantem można na wiele sposobów i najlepiej to robić mądrze. Nie trzeba popełniać zbiorowego samobójstwa. Zginąć, bo "Bóg, honor, ojczyzna" to każdy jeden potrafi, ale ginąc nie wygrywa się wojen.
Czesi dzielnie pracowali całą wojnę dla Niemców i żyło im się względnie dobrze, ocalili kraj i Pragę od zniszczeń, a „powstanie” zrobili bodajże w maju 45”, jak każdy Niemiec sam rzucał broń na ziemie i poddawał się na sam widok cywila ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@manstain: plusik, rząd w Londynie stanowczo zakazał.
W sumie nie była od momentu klęski we wrześniu 1939, ale po Barbarossie jej ranga w szeregach Aliantów poszła na dno.
Nikt nie przejąłby się śmiercią jakichś tam Polaków w Warszawie z rąk Armii Czerwonej.
Ba nikt nie
Pomijam już nawet różne fobie Hitlera dotyczące tego jak należy traktować Słowian (podpowiem jako podludzi). To jedenz tych głupich powodów dla których
Zmarnowano krew, która przydałaby się w powojennej Polsce.
Po zakończeniu wojny sowieci mieli na srebrnej tacy podane konspiracyjne podziemie.
Można by rzec, że Bor był sowieckim szpionem.