Zdumiewająca decyzja. Szaleniec z monciaka nie trafi za kratki
Staranował ponad 20 osób na popularnym sopockim deptaku. Jednemu z poszkodowanych groziło kalectwo. Po pięciu latach od tych wydarzeń Michał L. bierze leki, ma opaskę lokalizacyjną. Do więzienia jednak nie trafi. Nic nie wskórał nawet Zbigniew Ziobro, który złożył kasację od wyroku.
WirtualnaPolska z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 147
Komentarze (147)
najlepsze
urwa urwie łba nie urwie
Czyli co... wszystkich którzy się dopuścili pobicia, morderstwa, prowadzenia auta po pijaku należy wypuścić... no bo jak można ich karać za coś co zrobili nie będąc świadomym... jak się ma 3-4 promile to już nie wiele się jarzy co się robiło...
..eh.. karton obsrany gównem...
Komentarz usunięty przez moderatora
Bo ponoć w śledztwie miał twierdzić że słyszał głosy które kazały mu to zrobić.
A cała sprawa wydaje się być zwykłą głupotą i brawurą.
Gość chciał wjechać na molo "dla beki", jechał deptakiem, ponoć nawet przybił piątki jakimś przypadkowym ludziom którym akurat się to podobało że tam wjechał.
Jazda oczywiście nie była
@PrawdziwyRealista:
Trudno mi powiedzieć.
Bycie leczonym psychiatrycznie też nie implikuje tego że wszystkie głupoty które ktoś zrobi w życiu będą robione w stanie niepoczytalności.
Być może można się jednocześnie leczyć psychiatrycznie, a jednocześnie być "hondziarzem" który chciał spalić lacza na molo żeby było "śmiesznie".
Ja się z tym zgadzam. To nie jest kara. Trzeba go odseparować od społeczeństwa i leczyć i tam właśnie powinien się znaleźć - w zamkniętym psychiatryku. Nie ma czego traktować tu jak kary.
@Zerodutch: Żeby mu się nie pogorszyło :) No i , żeby się nie pogorszyło przechodniom.
Niepoczytalny, ale słowa dotrzymać potrafi