Google wie gdzie jesteś i gdzie byłeś. I dzieli się tym z policją (w USA)
NYT przytacza ciekawą historię. Jorge Molina we wrześniu trafił do aresztu, bo policja poprosiła Google o informacje na temat każdego telefonu, który był w okolicy pewnego morderstwa, jakie zdarzyło się 9 miesięcy wcześniej. Wśród osób w tej czasoprzestrzeni był telefon Jorge.
MalyBiolog z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 161
- Odpowiedz
Komentarze (161)
najlepsze
@mag_zbc: dokladnie w przypadku przestepstwa google, operator komorkowy, miejskiego monitorongu, monitoringu na Zabce czy providera otwartego wifi zostana poproszeni o dane. Doszlo tylko kolejne narzedzie wynikajace z postepu technologicznego. Rownie dobrze facet mogl trafic do aresztu bo widzial go jakis zul w tym rejonie
Prawdopodobnie google ustala to na podstawie IP, a IP lokalizuje na podstawie tego gdy ktoś korzystający z tego IP użyje GPSu, potem ten ktoś rozłącza się z siecią i zwalnia IP, ja się łącze i mam IP z losowego miejsca
To dlaczego co chwilę blokuje mi dostęp uważając, że nie jestem w stanie się przemieścić w 5 minut z Gdańska do Zielonej góry?
Lokalizacja po IP działa zawsze (nawet w komputerze stacjonarnym) i jest traktowana przez google jako podstawowa choć dość zgrubna - tylko google nie zdaje sobie sprawy, że jest zawodna bo operator ma wspólna pulę numerów na całą Polskę.
@mnlf: No właśnie dlatego mówię że nie ma nic wspólnego z lokalizacją. Np moje IP mobilne teraz wskazuje na to że jestem w Warszawie, mimo że siedzę sobie we wrocku. Kto jak kto, ale Google raczej wie że IP z sieci komórkowej nic im nie daje.
@airflame: Jeszcze sobie wyłącz dostęp do sieci i będziesz całkiem bezpieczny, bo BTSy też trzymają logi zdaje się przez 5 lat ¯\_(ツ)_/¯
@DumnaAniemia zakop, informacja nieprawdziwan, (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■) no chyba ze piwnica jest twoim domem
A jak Policja się zgłosiła do Googla o te dane i chodziło o morderstwo a nie o to czy