Libertarianie rozdają darmowy e-book: L. Spooner – Występki to nie przestępstwa
Jeśli nie ma ofiary, to nie mamy przestępstwa. To dość oczywiste stwierdzenie już na pierwszy rzut oka wydaje się na tyle słuszne, że dalsze przekonywanie do jego prawdziwości można uznać za stratę czasu. Niestety pewne „oczywiste oczywistości” wymagają ponownego, klarownego wyjaśnienia.
Tumurochir z- #
- #
- #
- 133
- Odpowiedz
Komentarze (133)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Prawdziwy libertarianin, będący świadom że świstek papieru jakim jest konstytucja nie jest w stanie gwarantować wolności.
@emasele: Zdefiniuj pojęcia "ofiara".
Czy ofiarą jest osoba obrażona religijnie?
A czy ofiarą jest osoba którą się wyzywa od głupków?
A czy ofiarą jest osoba poddana ciągłemu psychicznemu zastraszaniu, groźbom, poniżaniu, wykluczaniu itd?
A czy ofiarą jest osoba tak prześladowana przez innych, że nie potrafi już tego dłużej znieść i decyduje się popełnić samobójstwo?
@emasele: niezależnie od tego czy Bój jest czy go nie ma, obrażasz w takiej sytuacji drugiego człowieka. Ponawiam pytania:
Czy ofiarą jest osoba którą się wyzywa od głupków?
Czy ofiarą jest osoba poddana ciągłemu psychicznemu zastraszaniu, groźbom, poniżaniu, wykluczaniu itd?
Czy ofiarą jest osoba tak prześladowana przez innych, że nie potrafi już tego dłużej znieść i decyduje się popełnić samobójstwo?
@milo1000: to dzielenie włosa na czworo. Przy takim rozumieniu należałoby słowo "darmowy" wykreślić ze słownika bo nic nie byłoby darmowe. Zresztą Słownik Języka Polskiego definiuje to inaczej:
darmowy -> bezpłatny (https://sjp.pwn.pl/szukaj/darmowy.html)
bezpłatny -> taki, za który nie pobiera się opłaty (https://sjp.pwn.pl/szukaj/bezp%C5%82atny.html)
Czyli mam rozumieć, że pijany kierowca, który zabije kogoś bo był pijany, a nie dlatego, że chciał go zapić nie popełnia przestępstwa?
Posiadanie narkotyków, broni i amunicji (bez zezwolenia), pirackiego oprogramowania i innych nielegalnych danych komputerowych oraz wszystkiego innego czego (choćby nieświadome) posiadanie jest przestępstwem.
To tylko kwestia zdefiniowania jak bardzo bezpośrednio własność musi być drugiego człowieka. Czy państwo/jednostka samorządu (i ich mienie) jest np. własnością jego mieszkańców?
@mareksa666: podrabianie pieniędzy jak najbardziej godzi w jednostkę. W każdą, która żyje w społeczeństwie będącym pod wpływem danego pieniądza. Podrabianie oznacza niekontrolowaną dewaluację pieniądza. Im więcej jest podrobionego pieniądza tym szybciej następuje dewaluacja (tym szybciej wszystko zaczyna drożeć), w pewnym momencie cały system walutowy się załamuje bo pieniądz staje się bezwartościowy. Cierpią na tym wszyscy.
Według tej definicji to trzeba by wywalić z kodeksu karnego (o ile miałby takowy w ogóle zostać) wszelkie "usiłowania".