Kolejna miejska legenda, jak ta z gosciem ktory wlozyl do paszczy zarowke i poszedl z nia do szpitala, o kasjerce ktora powiedziala, ze panu cieknie z ptaka jak ten polozyl rozmrazajacego sie kuraka na tasmie do kasy itd.
Jezeli chodzi i historie z kurczakiem to wyglada tak: gosc zrobil zakupy, wyklada je na tasmie przy kasie, z kurczaka zaczyna wyplywac jakis plyn, wiec kasjerka przez jakis mikrofonik "dzwoni" po kogos zeby przyszedl posprzatac, do tego dodaje informacje, ze panu cieknie z ptaka :)
@sundale: Da się. Ono już od początku było nieważne. On z palcem w nosie udowodni przed sądem biskupim, że kłamał mówiąc "tak" i zrobił całą sprawę dla "jaj" i ukarania zdziry. Dostanie, prawda, jakąś solidna pokutę, ale się wyliże i nie będzie problemu.
To, że małżeństwo nie zostało skonsumowane, to ewentualny "plusik" dla niego. To wszystko.
Ta historyjka jest starsza niż internet, dziwne że tylu ludzi kupiło ją jako prawdziwą. Zawsze tak samo - wesele, koperta pod talerzem z rozbieranymi zdjęciami, i zawsze się okazuje że pannę młodą dupczył świadek pana młodego. Żenóła.
Komentarze (258)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Jezeli chodzi i historie z kurczakiem to wyglada tak: gosc zrobil zakupy, wyklada je na tasmie przy kasie, z kurczaka zaczyna wyplywac jakis plyn, wiec kasjerka przez jakis mikrofonik "dzwoni" po kogos zeby przyszedl posprzatac, do tego dodaje informacje, ze panu cieknie z ptaka :)
To, że małżeństwo nie zostało skonsumowane, to ewentualny "plusik" dla niego. To wszystko.
A i jest patent na przyszłość, w razie czego.
Odpukać.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora