Sukces jest wówczas gdy kilka elementów dzieje się na raz. Dobra koniunktura, talent, dobry produkt podążający za popytem. Faktem jest ze trzeba cisnąć tematy ale nic się nie zadzieje tylko dlatego ze ktoś pracuje ciężko. Musi przyjść moment, ten magiczny moment który scali różne czynniki. To zdarza się bardzo rzadko, ale się zdarza. Także warto próbować bo a nóż się uda...
Może motywacyjne gadanie, ale szkodliwe. Kalifornia jest usłana ludźmi którzy myśleli, że jak dadzą z siebie wszystko to pójdą w ślady Arnolda. Pamiętam jak pokazywali kulturyste co mieszkał w vanie na parkingu, a cała kasę na suple wydawał, był napakowany, ale arnoldem nie został.
Arnold nawet gdyby nie został aktoem to by sobie poradził, bo pierwszy milion zarobił przed aktorstwem; nieruchomości, sprzedaż wysyłkowa materiałów o kulturystyce itp, czyli głupi nie był a
Z całą pewnością ciężką pracą osiągnie się zdecydowanie więcej niż np. leżeniem. Mimo wszystko nie ma gwarancji sukcesu. Arnoldowi się udało, ale kilku milionom ludzi jemu podobnym już nie. Tak działa statystyka.
Zapomniał dodać, że to o czym on mówi stosuje rocznie miliony ludzi odnosząc wrażenie, że wystarczy się zawziąć i mamy swój złoty bilet do fabryki czekolady. Prawda jest jednak taka, że większość z tych osób kończy zajebiście szybko, bo nagle okazuje się, że CHCIEĆ to nie wszystko w takim planie i koniec koncow i tak liczą się kontakty, osobowość i milion innych czynników by osiagnac TEN sukces, a to z zawziętością nie
@sfro: nagminne u ludzi sukcesu jest pomijanie szczęścia w drodze ich kariery. Takich jak Arnold było wielu, on do cieżkiej pracy i talentu dołożył jeszcze szczęście. Jak się z tym człowiek nie pogodzi to łatwo skonczyć z chorobą psychiczną.
Super, bo jemu się udało. Nie miał planu B, pewnie nie miał przyjaciół, rodziny ani oszczędności, bo wszystko postawił na kulturystykę i aktorstwo. I wygrał.
Ale to trochę tak, jakby zaprosić kogoś kto wygrał w totka i namawiał nas do stawiania. To tylko jeden przypadek. Bardzo konkretny i, przyznaję, motywujący, ale jeden. Brak jakiegokolwiek szerszego spojrzenia na ludzi podobnych Arniemu. Ilu z nich kończy z kontuzją która przekreśla ich plan A, a
Ja tylko dodam do siebie że te wszystkie motivation speech fajnie się słucha, można się pozytywnie naładować etc.
Wszyscy pomijają jedną rzecz - siłę przypadku. Można uczyć się, pracować po 24h dziennie a jeśli nie będzie się w odpowiednim czasie w odpowienim momencie to jedyne co was czeka to śmierć jako bardzo oczytany człowiek, ew. bardzo spracowany.
Komentarze (197)
najlepsze
Arnold nawet gdyby nie został aktoem to by sobie poradził, bo pierwszy milion zarobił przed aktorstwem; nieruchomości, sprzedaż wysyłkowa materiałów o kulturystyce itp, czyli głupi nie był a
Brakuje jeszcze "do wszystkiego doszedłem sam, uczciwie, bez niczyjej pomocy"
Idealizm nie popłaca (╭☞σ ͜ʖσ)╭☞ #protip
źródło: comment_zKDU5SSavM5Cl7vyX18RvKKEHt7roBVf.jpg
PobierzAle to trochę tak, jakby zaprosić kogoś kto wygrał w totka i namawiał nas do stawiania. To tylko jeden przypadek. Bardzo konkretny i, przyznaję, motywujący, ale jeden. Brak jakiegokolwiek szerszego spojrzenia na ludzi podobnych Arniemu. Ilu z nich kończy z kontuzją która przekreśla ich plan A, a
Wszyscy pomijają jedną rzecz - siłę przypadku. Można uczyć się, pracować po 24h dziennie a jeśli nie będzie się w odpowiednim czasie w odpowienim momencie to jedyne co was czeka to śmierć jako bardzo oczytany człowiek, ew. bardzo spracowany.