W świetle ostatnich wydarzeń na Wykopie chciałem historię pewnego forum... Pewnie subiektywnie będzie, ale może by dała do myślenia?
W dawnych czasach istniało sobie takie prężne wydawnictwo branży IT - IDG. Posiadało ono - jakże by inaczej - swoje forum - równie prężnie rozwijające się. Traf chciał, że zostałem na nim społecznym moderatorem. Całkowity i pełny wolontariat. Wraz z innymi współmoderatorami społecznymi nie otrzymywaliśmy nic - po prostu cieszyliśmy się daną nam "władzą" i staraliśmy wpływać na kształt całego miejsca.
Początki były piękne. Można by sparafrazować pewien artykuł: __Ludzie tworzący społeczność Forum IDG cenili sobie to, że na jego stronach próżno szukać głupawych czy wulgarnych rozmów. Dyskusje, które rozwijały się pod każdym z tematów, były na przyzwoitym poziomie. Mówiło się, że Forum IDG zrzeszało inteligentnych i kumatych w branży ludzi. Nie było tam miejsca na głupoty.__ Prawie zawsze rzeczowa pomoc dla użytkowników świadczona zarówno przez tych bardziej doświadczonych, jak i w późniejszym czasie, przedstawicieli firm, wydawnictw z branży - zwanych ekspertami.
Z czasem jednak napływać na Forum zaczęły - dziś byśmy powiedzieli - gimbusy - generalnie osoby siejące zamęt, robiące bałagan. Oczywiście staraliśmy się z nimi walczyć, ale... Dla Administracji kompletnie nie liczyło się utrzymanie poziomu, a oglądalność i wyświetlenia, czyli wpływy z reklam. Nie dość, że w naszych działaniach nie mieliśmy praktycznie żadnego wsparcia ze strony Administracji, która zupełne nie podzielała naszych poglądów, to kończyło się nawet na reprymendach dla nas. W ten sposób nie tylko nie czuliśmy doceniania naszej pracy, ale wręcz kompromitowano nas na oczach tej nowej rzeczy użytkowników; stali i długoletni bywalcy zaś dostrzegali coraz mniejsze znaczenie i brak możliwości działań z naszej strony. Na nic zdały się prośby czy nawet "strajki". Mieliśmy tolerować wszystko. Banowano nas, nie tych, którzy przeciwstawiali się porządkowi panującemu.
Ostatecznie doszło do tego, że jak przodownik tej grupy na Forum, złożyłem oficjalne wypowiedzenie z pełnionych funkcji. Za mną poszli kolejni. Wkrótce po tym opuściłem też całkowicie Forum. Od tego czasu poziom Forum zaczął spadać. Nie tylko zalewane głupimi i wulgarnymi wypowiedziami, ale coraz trudniej było też o otrzymanie rzetelnej odpowiedzi na dręczące problemy. O atmosferze, która wcześniej prowadziła do organizacji licznych zlotów, nie ma nawet już co wspominać.
Dziś Forum jest praktycznie wymarłe. Tak skończyło się właśnie niesłuchanie tego, co użytkownicy z najdłuższym stażem, którzy to miejsce stworzyli, którzy byli filarami, mają do powiedzenia. Wszechwiedza wyżej postawionych, których zaślepiała tylko własna wizja, doprowadziła ostatecznie do klęski i upadku.
Wykopie, czy chcesz takiej historii?
Komentarze (71)
najlepsze
Ogólnie życzę strimi, także po jego wskrzeszeniu, jak najgorzej bo zmarnowali szansę stworzenia alternatywy ośmieszając całą idee streemów (w sensie marketingowym) w Polsce.
U ciebie też trochę pisałem, Dawidzie :)
Czyli wypok jest już mniej więcej na tym poziomie.
Tam dawno temu były gównoburze na okrągło, ale zmienił się właściciel, wziął wszystko za mordę i wyplenił chwasty na tyle skutecznie, że spokojnie można tam wejść i poczytać bez obawy, że się trafi na jakąś wyzywającą się patologię, czy innych debili.I to już tak jest od bardzo dawna, a forum jakoś nie upadło.
Można?