Żeby zwolnić urzędników trzeba diametralnie zmienić prawo - i taki postulat wolałbym słyszeć a nie "wywalić urzędasów!" - trochę to gówniarskie. Oni nie są winni temu, że mają taką pracę - też byś wziął gdyby ci oferowali. Figurantów na stanowiskach jest pewnie mniej więcej tyle samo co przeciążonych pracą (po tych figurantach), więc usunięcie prawdziwych darmozjadów nie rozwiązuje problemu.
@MQs: Zgoda. Oczywiście, że żeby radykalnie zredukować administrację trzeba by zmienić (a właściwie polikwidować) prawo. Ale sprowadza się to do jednego: zlikwidowania całej klasy społecznej i wcielenia jej do produktywnej części gospodarki.
Nie wazne sa ceny, najwazniejsza jest sila nabywcza. Jezeli ceny sa wysokie a zarabiam duzo mimo iz to najnizsza krajowa, lecz stac mnie godne zycie i splate dogodnych kredytow w terminie. Nie bede sie przejmowal cenami na swiecie, chocby niewiadomo co. Tu tkwi problem ... a "renta jest milczeniem". (Cytat za pewnym polskim filmem)
@Seraf: Drogi Panie. Skoro Pan wie, i ja wiem, skad sie bierze sila nabywcza to najazd impotentow nic nie pomoze ... Jezeli nadal zbyt niejasno, to opisze to w dwoch punktach ;).
Jak dla mnie jest inny wielki problem kupujemy wszystko co nie polskie więc wszystkie pieniądze wypływają od nas wielkim strumieniem. Na szybko znalazłem tylko jakieś stare dane z stycznia 2006 i stosunek eksportu do importu to prawie 6. Wszyscy w okół zarabiają na nas a my nie zarabiamy na nikim. w Uni to ok 2 w chinach <1. Więc nic nie da zmniejszenie ilości urzędników bo to kropla w morzu trzeba promować
Sranie w banię, łatwo wszystko uzależniać od urzędasów / produktywności, ALE:
- kierowcy ponoszą przede wszystkim koszty kredytu zaciągniętego przez państwo bądź firmy na budowę autostrad
- ceny są windowanie przez wysoce rozwinięty system handlu "cena hurtowa + doj#$ana marża", tymczasem na Zachodzie mamy rabaty, przeceny, obniżki, programy lojalnościowe itd. (to się tyczy np. odzieży, kosmetyków)
Komentarze (21)
najlepsze
Czyli ceny niskie, place swiatowe. Blad logiczny?
też zwróciłem na to uwagę - ale w skutku odwrotnym od zamierzonego przez autora - wciśnięte na początku bardzo zniechęca do dalszego czytania..
1. Mniej biurokratow ...
2. Jeszcze mniej biurokratow ...
najazd ekonomicznych impotentów?
A siła nabywcza skąd się bierze? Jakiś urząd ustala?
Co do różnic cen, te mają miejsce głównie w cenach mieszkań, wynajmu dla osób i firm.
Produkty rynkowe mają podobne ceny na całym świecie, bo pochodzą od tych samych producentów.
Czasem w niektórych państwach trzeba ceny podnieść przez cła lub przez koszty wynajmu i opłacenia pracowników.
Natomiast ceny gruntu i budynków tu już nie ma zmiłuj. Jeżeli ziemi jest mało
http://biurose.sejm.gov.pl/teksty_pdf_05/r-237.pdf
- kierowcy ponoszą przede wszystkim koszty kredytu zaciągniętego przez państwo bądź firmy na budowę autostrad
- ceny są windowanie przez wysoce rozwinięty system handlu "cena hurtowa + doj#$ana marża", tymczasem na Zachodzie mamy rabaty, przeceny, obniżki, programy lojalnościowe itd. (to się tyczy np. odzieży, kosmetyków)
- i tak dalej, i tak dalej...
Panie ... na nogi się pan lecz ... na nogi !