Jako myśliwy dodam komentarz do artykułu. Od razu mówię że to tylko moje przemyślenia. Nie wiem jak wygląda to w innych częściach Polski i u innych pojedynczych jednostek. Osobiście traktuje myślistwo jako obowiązek a mniej jak tradycje. No i mam zniżki na niektórych strzelnicach :P
Nikt nie protestuje przed tym. Dużo dzików to duży problem. Zniszczone uprawy, wypadki z udziałem zwierzyny. A tym wszystkim zajmują się myśliwi. Problemem jest samo polowanie na
@243Win: No u nas w mieście dziki posuwające po dzielnicach to akurat standard. Raz słyszałem że komuś wbiły do domu. Inna sprawa że pod listem podpisują się sami specjaliści pokroju Jandy, Szczuki albo Środy. To smutne że ludzie są autorytetem w każdej dziedzinie tylko dlatego że ktoś kojarzy ich z twarzy w TV a mogą nawet nie mieć średniego. ¯\_(ツ)_/¯
Autorem listu jest pisarz Tomasz Matkowski, jednak pod apelem podpisały się również inne osoby, którym leży na sercu dobro zwierząt. Wśród nich pojawiły się takie znane postaci jak m.in.: Olga Bołądź, Magdalena Środa, Henryka Bochniarz, Maja Ostaszewska, Krystyna Janda, Andrzej Chyra, Olga Tokarczuk, Adama Wajraka, Dorota Warakomska czy Kazimiera Szczuka.
Ci nasi artyści są tacy genialni, że znają się na wszystkim od prawa konstytucyjnego poprzez bio-asekurację na kontroli populacji dzikiej zwierzyny skończywszy.
Ludzie zaraz padnę, czysta hipokryzja! Pani Olga Tokarczuk jeszcze rok czy dwa lata temu narzekała u sołtyski na dziki i sarny niszczące jej "ranczo" w Krajanowie. Nawet teść z sąsiadem, który ją zna był zobaczyć co zrobić aby zabezpieczyć jej posesję przed szkodnikami. A teraz czytam, że pani pisarka to wielka obrączyni zwierząt ( ͡€ ͜ʖ͡€)
"Artyści" niech się skupią na tym, na czym się znają, czyli na świeceniu dupą do kamery. O sprawach o których nie mają pojęcia niech się nie wypowiadają
Jak zwykle toczenie piany w temacie na który się nic nie wie... ASF to przekleństwo. I #!$%@? naszą gospodarkę pod względem produkcji wieprzowiny. Inspekcja Weterynaryjna sra żarem na samą myśl o ASFie.
Owszem, radykalne kroki są potrzebne. Ale jest coraz więcej głosów, że na to już za późno... Czy wytniemy dziki czy nie, ASF i tak się rozlezie. I tak będzie kiszka. Bo kurna nie przetłumaczysz rolnikowi, prostemu chłopu, że kupowanie tanich
Co do myśliwych to w mojej okolicy nie było saren i nie było zająców bo wojsko wylapalo na pasztet. PZL wypuściłnw 2005 zające i sarny. Kiedyś człowiek był zaskoczony że zobaczyl stado saren na polu a teraz to standard. Na wiosnę nawet okorowaly mi młode sadzonki platanów i lip. Ale to moja wina bo nie zabezpieczyłem ich.w zimie na śniegu widać że zające były na podwórku w poszukiwaniu jedzenia
Komentarze (17)
najlepsze
Nikt nie protestuje przed tym. Dużo dzików to duży problem. Zniszczone uprawy, wypadki z udziałem zwierzyny. A tym wszystkim zajmują się myśliwi.
Problemem jest samo polowanie na
Ci nasi artyści są tacy genialni, że znają się na wszystkim od prawa konstytucyjnego poprzez bio-asekurację na kontroli populacji dzikiej zwierzyny skończywszy.
Inspekcja Weterynaryjna sra żarem na samą myśl o ASFie.
Owszem, radykalne kroki są potrzebne. Ale jest coraz więcej głosów, że na to już za późno... Czy wytniemy dziki czy nie, ASF i tak się rozlezie. I tak będzie kiszka. Bo kurna nie przetłumaczysz rolnikowi, prostemu chłopu, że kupowanie tanich