Bawiłem się kiedyś z bardzo zwinnym piesełem, ale pies był dobrze prowadzony, żarcie tylko z miski, dyscyplina itd. Rzuciłem mu kawałek kiełbasy, norma, sam jem, psu też dam kawałek, zawsze tak robiłem, jakie było moje zdziwienie jak to się odbiło od jego pyska, on też wielkie oczy, nie wie co się dzieje, nigdy w życiu czegoś takiego nie przeżył. Na szczęście przyśpieszony trening z szynką i ze serem i załapał o co
Komentarze (4)
najlepsze