Jak Vectra olewa swoich klientów
![Jak Vectra olewa swoich klientów](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_54m8GEqLGQWWcAj7Wtw3lUXJjKfMR82F,w300h194.jpg)
Moja historia z firmą Vectra. Firma nie chce nam pomóc. Umówiony technik dwa razy nie przychodzi.
![FastManPL](https://wykop.pl/cdn/c3397992/FastManPL_yAnUh9skWQ,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 113
Moja historia z firmą Vectra. Firma nie chce nam pomóc. Umówiony technik dwa razy nie przychodzi.
Moja historia z firmą Vectra:
Jak zostałem klientem Vectry:
Półtora roku temu zawiązałem umowę z firmą Pro-Internet w Gdańsku, przez ten czas byłem mega zadowolony z ich usług - zawsze pełna prędkość internetu, zero jakichkolwiek awarii, brak dostępu do internetu zanotowałem może maksymalnie przez 5 minut!
Niestety kilka miesięcy temu zaczęły się telefony od firmy Vectra. Osoby dzwoniące do mnie mówiły że Vectra wykupiła Pro-Internet i jeżeli chce mieć dalej internet to muszę się umówić na instalację (chcieli mi podłączyć nowe kable i modem), sam dopytałem się ich i okazało się, że PRZY OKAZJI podpiszę z nimi nową umowę. Wszystko to okazało się kompletną bzdurą bo Pro-Internet miał dostarczać internet jeszcze przez jakiś nieokreślony czas (Vectra twierdziła że po prostu zostanę bez internetu). Telefony się powtarzały a ja dalej byłem zadowolony z Pro-Internet. Niestety dwa miesiące temu nadszedł czas, gdy Pro-Internet oficjalnie powiadomił swoich użytkowników, że kończy świadczyć nam swoje usługi i możemy nie wyrazić zgody na przejście do Vectry, bądź też dobrowolnie zostać przejęci, bez żadnych zmian w umowie (cena, prędkości, sposób podłączenia). Tak więc z braku wyboru jakiejś dużo lepszej alternatywy zostałem klientem Vectry i zacząłem opłacać im faktury.
Zaczynają się problemy:
Przez około 2 miesiące bycia klientem Vectry wszystko wydawało się być w porządku. Do czasu...
04.06.2018 - wstajemy rano i nie ma prądu. Zdarza się, po jakimś czasie jednak prąd wraca, ale internetu nie ma. No cóż - zdarza się - nie widzę żadnego problemu. Wychodzę do pracy a po powrocie z pracy okazuje się, że internetu dalej nie ma, tak więc pierwsze co to sprawdzam router, następnie podpinam się bezpośrednio kablem do komputera. Wszystko jest w porządku a jednak internetu dalej nie ma. No to telefon na infolinię, konsultant jeszcze się upewnił, czy to nie wina z routerem/komputerem, sprawdził czy pod tym adresem mają jakąś awarię, wszystko wydaje się być w porządku, więc umawia technika. Technik umówiony na tydzień później ( 11.06.2018 godzina 14:00-16:00 ) z adnotacją, że to odległy termin i o ile to możliwe to zostanie wyznaczony bliższy termin.
11.06.2018 - Rano dostajemy przypomnienie o wizycie technika. Czekamy na technika w wyznaczonych godzinach. Nikt się nie zjawia, nikt nie dzwoni, nikt nie pisze. Dzwonię na infolinię i dostaję informację, że w systemie zgłoszenie jest otwarte także mamy czekać, ale dla pewności jeszcze proszę o kontakt do technika - konsultantka nie może nam udzielić takiej informacji i sama dzwoni do technika, ten rzekomo nie odbiera. Zostajemy w mieszkaniu do końca dnia i czekamy w międzyczasie ponownie dzwoniąc - rezultat ten sam.
12.06.2018 - Przypominam się rano na infolinii, zgłoszenie dalej pozostaje otwarte, ale konsultantka wysyła eskalację do przełożonych technika, aby wyjaśnić sytuację. Kilka godzin później otrzymuję SMS'em przypomnienie o wizycie technika w dniu 13.06.2018 w godzinach 14:00-16:00. Nikt ze mną nie skonsultował dnia ani godziny, kiedy ma się zjawić technik, w tych godzinach jestem jeszcze w pracy, także, aby już ostatecznie załatwić sprawę załatwiam sobie szybsze wyjście.
13.06.2018 - Wychodzę szybciej z pracy, jadę do domu i czekam... Godzina 16:00 - dzwonię na infolinię, konsultantka oczywiście chce abym poczekał, ale na moją prośbę dzwoni do technika. Dostaję odpowiedź, że to nie jest jego rejon... tyle... Pani proponuję zrobić eskalację - czyli to samo co było robione już dwa dni wcześniej. Usiłuje otrzymać jakikolwiek kontakt do kogokolwiek kto byłby zrobić cokolwiek poza wysyłaniem kolejnych zgłoszeń. Niestety, Pani nie może mi podać numeru ani do technika, ani do przełożonych, ani do jakiegoś działu odpowiedzialnego za techników, pojawia się chwila nadziei, kiedy konsultantka ma przekazać telefon swojemu przełożonemu, niestety, ten odpowiada jej, że nie jest uprawniony do rozmów z klientami. Zostaję zapewniony, że jeszcze tego dnia ktoś zadzwoni do mnie i wyjaśni sprawę. Mamy już godzinę 20'tą i nadal brak jakichkolwiek informacji. W międzyczasie moja dziewczyna próbowała coś jeszcze zdziałać na infolinii - nic z tego, konsultanci jedyne co to wysyłają kolejne zgłoszenia w ich systemie...
TL;DR:
Od 9 dni nie mamy internetu. Technik był już umówiony dwa razy, w obu przypadkach się nie zjawił, przy drugim razie specjalnie zwalniam się szybciej z pracy aby zdążyć na wizytę technika. Ponad godzina spędzona na infolinia w niczym nie pomogła. Nikt nie chce nam realnie pomóc - wysyłane są tylko kolejne zgłoszenia w ich systemie informatycznym. Moja dziewczyna studiuje, potrzebuje internet do nauki. Pracuje też zdalnie przez internet i pomaga nam opłacać wynajmowane mieszkanie. Jesteśmy już bezsilni, nie wiemy co dalej robić...
Komentarze (113)
najlepsze
Pamiętam jak internet miałem tylko w szkole. Udało mi się przeżyć ten okres (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■) Tobie też się uda :)
Zapraszam do UPC :) zdecydowanie szybsza reakcja jeżeli chodzi o awarie :)
No i się zaczęło. Jako, że w poprzednia firma miała tu prawie monopol, więc w bloku wszyscy mają Vectrę. Te ich biedne rutery się gubią,
Chociaż najciekawsze zdarzenie miało miejsce rok temu - jest domówka u znajomego, a ten zaprosił (poza ziomeczkami z osiedla) znajomych z vectry. W tym admina. No to admin stwierdził, że czas na szoł - gdzieś tam się zalogował, pokazało listę użytkowników i tak "dobra, tego miasta nie lubimy to powiedzmy temu #!$%@? odłączymy neta" no
Dowiedziałem się zupełnie przypadkiem, kiedy zalogowałem się do panelu płatności. Ciekawe kiedy nasłali by mi komornika.
Po dość burzliwej rozmowie z infolinią, w której stwierdziłem, że nie mogli nic mi naliczyć po
Komentarz usunięty przez moderatora