No ale pomogło, dziecko z miejsca przestało płakać. Nie wiem czy w tym przypadku tak było, ale większości winą za złe zachowanie dziecka należy obarczyć rodzica. Zauważyłem ostatnio pewną dziwną prawidłowość: rodzice w ogóle nie upominają swoich dzieci, nawet jeśli zachowują się ewidentnie źle. Moim zdaniem jest to poważny błąd wychowawczy, który nie tylko utrudnia życie otoczeniu, ale też zemści się okrutnie w przyszłości.
@dendrofag: Ci ludzie zazwyczaj maja kompleksy i podniecają się tym że ich dzieciak dyktuje warunki a oni są w centrum uwagi. Bo bez dziecka nikt by ich nie zauważył.
@Czesterek niedawno gdzies tam lecialem i na lotnisku widzialem male dziecko (ok.3lat) ktore wydawalo sie byc same. Okazalo sie ze matka jest w poblizu ale kompletnie olewala a nawet zachecala dziecko by sobie biegalo. Kur#a w h. ludzi, kazdy pedzi ale nie, musza omijac przeskakiwac dzieciaka a mamuska tylko heheee. Obserwowalem je przez jakis czas (na ten sam samolot czekaly) i szybko doszedlem do wniosku ze to matka szuka adoracji...o jakie mam
Leciałem kiedyś do Tunezji z takim dzieckiem i z takim płaczem boszzzzz na szczęście lot trwał tylko 3 godziny ale przeszło mi przez myśl że albo przyjebię dziecku albo madce nie polecam
@Pawel993 trochę empatii owszem ale wszyscy płacimy za usługę nie małe pieniądze i chcemy w spokoju podróżować. To, że ktoś ma małe dziecko jest tu mało istotne
Dzieci czesto nie potrafia wyrownac cisnienia w uszach po starcie i przed ladawaniem. Malemu dziecku najlepiej dac cos do jedzenia. Ruszajac szczeka moze wyrownac cisnienie. Dorosli wiedza ze jak uszy zaczynaja bolec w samolicie to trzeba "ziewnac" albo zrobic cos podobnego co jest polaczone poruszaniem zuchwy. Najlepsze jest zatkanie palcami nosa, zamkniecie buzi i proba dmuchniecia, to zawsze i od razu pomaga.
@lobo1981: Pare razy zdarzylo mi sie w samolocie, ze okropnie zaczely mnie bole uszy. Ale tak naprawde nie do wytrzymania, az lzy sie cisnely do oczu i wtedy zadne z takich sposobow nie dzialaly. Probowalem chyba wszystkiego od dmuchania po cukierki, ale zapomnij
@kuba70: popatrz, tylu znawców latania się wypowiedziało, a żaden nie zauważył pootwieranych schowków na bagaż podręcznych, o tłumach ludzi w przejściu nie wspominając...
Ja miałem przyjemność, nocny lot, 10h, i 8 niemowlaków na pokładzie. Jeden zaczynał płakać to pozostałe mu wtórowały. Jeden kończył to inny podejmował. Masakra.
@mszef: z tym to nigdy nie wiadomo. Ja jak kiedyś leciałam to było chyba z 15 takich maluchów, także przed wejściem już byłam totalnie zrezygnowana a tu o dziwo było spokojnie, coś tam przy starcie sobie pomamrały. Za to innym razem leciałam tylko chyba z 2 na oko 5-latków i od tego ich biegania, dokazywania i szarpania fotelem to można było na prawdę kojfnąć.
Ja mam zawsze słuchawki w każdym transporcie publicznym. Bo jak mam słuchać problemy matek polek i studentów to wolę się odizolować. Tak samo jadąc z kimś nie wdaje się w rozmowy bo wiem jak to wkur... Ucho ( ͡º͜ʖ͡º)
Przecież ten dzieciak nie płacze tylko drze ryja o coś. Małe dziecko jak mu coś przeszkadza płacze w zupełnie inny sposób. Tu ewidentnie madka powinna go uspokoić i ogarnąć.
@ghoulas: Kulturalnie wziąć do WC, tam porządne 4 plaki w dupę. I popraiwać aż do skutku. Po powrocie do domu pogadanka i zapowiedź kolenych mocniejszych razów w przyszłości.
@KenMarinaris: Moja córka ma prawie 4 lata, nigdy nie dostała klapsa i nigdy nie dostanie. Jest bardzo grzeczna i posłuszna. Oczywiście, że miewa swoje akcje, gdzie sprawdza granice do których może się posunąć. Ale wyobraź sobie, że istnieją kary niecielesne i są bardzo skuteczne, do tego wystarczy dołożyć normalną, szczerą rozmowę + konsekwencję i bić nie trzeba, a dziecko jest grzeczniejsze od tych bitych. Samolotem też lecieliśmy, przed lotem 2 tygodnie
Konieczność przebywania przez określony czas w zamkniętym pomieszczeniu z losowymi ludźmi. Jednego drażni płaczące dziecko. Rodziców drażni, że nie mogą puścić dziecka, żeby się wybiegało na placu zabaw, tylko muszą je wtłoczyć do samolotu. Kogoś drażni chrapiący facet. Chrapiącego faceta drażni, że nie może się położyć wygodnie, tylko śpi na siedząco i pewnie będzie chrapał. Innego drażni wygląd grubej baby. Grubą babę drażni, że się na nią gapią. Życie.
Rodziców drażni, że nie mogą puścić dziecka, żeby się wybiegało na placu zabaw, tylko muszą je wtłoczyć do samolotu.
@LeftShift: Nie musza. Po co pakowac takie male dzieci do samolotu? Pozostali nic nie poradza na swoje przpadlosci. Rodzice natomiast mogli oszczedzic wspolpasazerom koszmarnego lotu i zorganizowac sobie podroz inaczej.
Kiedyś leciałem z parą rodziców (Polacy oczywiście) z Barcelony. Ich dzieciak płakał bite 3,5 h. Ja płakałem ze śmiechu z miny faceta, który siedział rząd przed nimi XD Jego wzrok tkwił w bezdennej nicości XD
Komentarze (288)
najlepsze
Nie wiem czy w tym przypadku tak było, ale większości winą za złe zachowanie dziecka należy obarczyć rodzica.
Zauważyłem ostatnio pewną dziwną prawidłowość: rodzice w ogóle nie upominają swoich dzieci, nawet jeśli zachowują się ewidentnie źle.
Moim zdaniem jest to poważny błąd wychowawczy, który nie tylko utrudnia życie otoczeniu, ale też zemści się okrutnie w przyszłości.
Ale najgorsze są matki które nie potrafią albo nie próbują jakoś uspokoić swojej pociechy myśląc "A, wypłacze sie i bedzie dobrze."
@FireFucker: Z filmiku wynika, że trwa właśnie boarding. Do zamknięcia drzwi i zmiany ciśnienia jeszcze daleka droga...
Jednego drażni płaczące dziecko.
Rodziców drażni, że nie mogą puścić dziecka, żeby się wybiegało na placu zabaw, tylko muszą je wtłoczyć do samolotu.
Kogoś drażni chrapiący facet.
Chrapiącego faceta drażni, że nie może się położyć wygodnie, tylko śpi na siedząco i pewnie będzie chrapał.
Innego drażni wygląd grubej baby.
Grubą babę drażni, że się na nią gapią.
Życie.
@LeftShift: Nie musza. Po co pakowac takie male dzieci do samolotu?
Pozostali nic nie poradza na swoje przpadlosci. Rodzice natomiast mogli oszczedzic wspolpasazerom koszmarnego lotu i zorganizowac sobie podroz inaczej.