Kilka lat temu będąc w Wielkiej Brytanii byłem świadkiem jak padła w tamtejszym totolotku główna wygrana (kilka milionów funtów)
Po pierwsze szczęśliwa posiadaczka losu nie ukrywała się z faktem wygranej, przeprowadzano z nią wywiady i w swoim miasteczku zyskała powszechny podziw.
Oczywiście media jak to media zaczęły węszyć cóż takiego zrobiła z fortuną. Okazało się, że kupiła sobie samochód (forda focusa), komuś z rodziny też samochód kupiła, wyposażyła sobie mieszkanie itp. Nie kupiła wielkiego domu, helikoptera, pozłacanego bmw. Mieszkała dalej tam gdzie mieszkała i po tygodniu urlopu wróciła do pracy jako szwaczka.
Zgadzam się w większości z tym co napisałeś a w szczególności, że Polacy po prostu się nie doceniają. Przykre jest to na prawdę, kiedy Polak klepany po plecach przez Brytyjczyka bierze robotę za stawkę godzinową o 50p niższą i się jeszcze z tego cieszy a inni go usprawiedliwiają klepiąc w drugie ramię mówiąc: „to z biedy stary”
Czy Polacy umieją 2x więcej? To już nie jest takie jednoznaczne. Ja twierdzę (i nie należę w tym twierdzeniu do wyjątków) że brytyjski dajmy na to budowlaniec umie 2x mniej. To nie tak. On umie zrobić dokładnie to samo co Polak. Ba, robi to dokładniej, z niczym się nie spieszy, ma lepsze narzędzia, lepszą organizację pracy i autentycznie zna się na swojej robocie. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale czy wśród Polaków nie zdarzają się partole? Problem tylko polega na tym, że Brytyjczyk 4x drożej wyceni swoją pracę od Polaka i to jest główny ich problem, nic poza tym. Ceny usług są tam
Komentarze (72)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Po pierwsze szczęśliwa posiadaczka losu nie ukrywała się z faktem wygranej, przeprowadzano z nią wywiady i w swoim miasteczku zyskała powszechny podziw.
Oczywiście media jak to media zaczęły węszyć cóż takiego zrobiła z fortuną. Okazało się, że kupiła sobie samochód (forda focusa), komuś z rodziny też samochód kupiła, wyposażyła sobie mieszkanie itp. Nie kupiła wielkiego domu, helikoptera, pozłacanego bmw. Mieszkała dalej tam gdzie mieszkała i po tygodniu urlopu wróciła do pracy jako szwaczka.
Zachowanie
Obawiam się że kultura pracy w UK nie wygląda aż tak różowo.
Brytyjczycy rdzenni czyli typowi Angole to obiboki 100 razy większe od
Zgadzam się w większości z tym co napisałeś a w szczególności, że Polacy po prostu się nie doceniają. Przykre jest to na prawdę, kiedy Polak klepany po plecach przez Brytyjczyka bierze robotę za stawkę godzinową o 50p niższą i się jeszcze z tego cieszy a inni go usprawiedliwiają klepiąc w drugie ramię mówiąc: „to z biedy stary”
Czy Polacy umieją 2x więcej? To już nie jest takie jednoznaczne. Ja twierdzę (i nie należę w tym twierdzeniu do wyjątków) że brytyjski dajmy na to budowlaniec umie 2x mniej. To nie tak. On umie zrobić dokładnie to samo co Polak. Ba, robi to dokładniej, z niczym się nie spieszy, ma lepsze narzędzia, lepszą organizację pracy i autentycznie zna się na swojej robocie. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale czy wśród Polaków nie zdarzają się partole? Problem tylko polega na tym, że Brytyjczyk 4x drożej wyceni swoją pracę od Polaka i to jest główny ich problem, nic poza tym. Ceny usług są tam