To ten wypadek spowodował Tomasz J., domniemany sprawca wybuchu kamienicy
Jak już wcześniej pisaliśmy, Tomasz J., który miał zabić swoją żonę w kamienicy na Dębcu, a następnie doprowadzić do wybuchu w budynku, 1 stycznia spowodował wypadek jadąc z synem samochodem. Potwierdzają się informacje opublikowane przez użytkownika @mistrz_tekkena na mikroblogu.
akatogolem z- #
- #
- #
- #
- 86
- Odpowiedz
Komentarze (86)
najlepsze
@Vladimir_Kotkov:
To są choroby psychiczne - wady mózgu.
Tacy ludzie słyszą głosy, zmieniają im się wspomnienia, emocje itd.
Bywają przekonani o tym że ktoś ich truje, atakuje
a jedyne co dostał to dożywocie od któego się odwołuje.
zginęła żona i 4 dzieci
@WuDwaKa: Dla medialnego szoł "zaginione ślady" się znajdą jak będzie trzeba :)
Komentarz usunięty przez moderatora
nie zasługuje nawet, żeby nazywać go po prostu człowiekiem
Mam synka, lvl 3,5 i wolałbym sam zginąć/ulec wypadkowi/zachorować zamiast niego. Nie chciałbym żyć w świecie w którym jego by nie było. Nawet jak ma głupią grypę to chciałbym móc ją przenieść na siebie byle tylko on nie cierpiał...
A takie bydle...ech szkoda nerwów
Mam nadzieję ze faceta odratują i resztę dłuuuuuugiego życia spędzi poparzony, z ogromnym nieustającym bólem
Droga na której miał wypadek jest bardzi wąska i moim zdaniem niebezpieczna.
Jeśli jedzie z naprzeciwka np tir musisz się zatrzymać bo nie zmieścisz się.
Wystarczy aby ktoś z naprzeciwka jechał bliżej środka jezdni a "ojciec" który miał wypadek spanikowal i wpadł w poślizg.
Nie żebym go bronił bo nie wiem jak było, jednak policji pewnie trudno było postawić zarzuty umyslnego spowodowania wypadku.
Dlatego pewnie nie poszedł do więzienia.