moim marzeniem jest żeby takie malutkie amatorskie skocznie były w wielu miastach w Polsce, gdzie każdy może sobie skoczyć albo zorganizować konkurs z kolegami. Nawet jak się nie ma nart, to można wziąć dwie deski albo skakać w samych butach (serio, byli tacy którzy tak zrobili xD). Jeszcze nna takiej fali zainteresowania skokami to aż grzech nie skorzystać... Aż mi się przypomniała ta skocznia z drewna, którą zrobili nastolatkowie na jakimś zboczu
moim marzeniem jest żeby takie malutkie amatorskie skocznie były w wielu miastach w Polsce,
@yourgrandma: Ale były takie w latach 50, 60 XXw. Mój ojczym który wychowywał się w Beskidzie Żywieckim opowiadał, że po mszy w niedzielę w zimie wszyscy szli pod skocznię na zawody organizowane przez miejscowy klub i kibicowali skoczkom. A skocznia była mała K30. Przed erą telewizji/internetu ludzie musieli sobie jakoś inaczej organizować czas wolny.
Śmiejecie się a tu proszę aktywność, jakaś komisja, kibice, sędziowie, komentator a u nas, jedni siedzą w piwnicach i się śmieją z innych a drudzy pochowani w związkach sportowych pierdzą w stołek, biorą kasę i piją wódę a dzieciaki nie mają gdzie skakać
Jeśli aktualnie dorośli Finowie są na tym poziome, to nie dziwię się, że ta dyscyplina tak tam upadła. Ostatnimi skoczkami o dobrych umiejętnościach to byli Harri Olli i Ahonen (on nawet nie był, ale jest), ale oni dobrze skakali na bani, więc nie wiem czy to się liczy.
urocze. fajnie se tak pouprawiac amatorski sport bez spiny. ja np. lubie pilke nozna, ale wiekszosc ludzi to uprawiajacych to dzieciaki ponizej 15 roku zycia (najczesciej jakies MKSy) i jacys #!$%@? dorosli bioracy to za bardzo na serio.
Komentarze (87)
najlepsze
Moje treningi na tapczanie za czasów Małysza na pewno nie poszły na marne.
Komentarz usunięty przez moderatora
Aż mi się przypomniała ta skocznia z drewna, którą zrobili nastolatkowie na jakimś zboczu
@yourgrandma: Ale były takie w latach 50, 60 XXw.
Mój ojczym który wychowywał się w Beskidzie Żywieckim opowiadał, że po mszy w niedzielę w zimie wszyscy szli pod skocznię na zawody organizowane przez miejscowy klub i kibicowali skoczkom.
A skocznia była mała K30.
Przed erą telewizji/internetu ludzie musieli sobie jakoś inaczej organizować czas wolny.
a u nas, jedni siedzą w piwnicach i się śmieją z innych
a drudzy pochowani w związkach sportowych pierdzą w stołek, biorą kasę i piją wódę a dzieciaki nie mają gdzie skakać
https://youtu.be/bfwWbysjOaQ
Komentarz usunięty przez moderatora