tl;dr:
Skrytka po otwarciu w paczkomacie okazała się pusta. Według paczkomatów paczka została odebrana. Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?. Cham się uprze i mu daj. No skąd ja wezmę, jak nie mam!
Cała historia:
Wiele czytałem złego na wykopie na temat usług inpostu. Z przesyłek inpost musiałem zrezygnować, bo kurier ich nie dowoził i nie zostawiał awiza tylko odstawiał do punktu odbioru, a tam miła pani mówiła, że kurierom (zmieniali się często) po prostu nie chce się jeździć po wioskach i codziennie ma kilku zdenerwowanych klientów. Ale usługa paczkomatów wydawała się wygodna i pewna - do wczoraj.
Żona zakupiła przedmiot przez internet (wartość w przedziale 200-300zł) i wybrała dostawę do paczkomatu w pobliskim mieście Błoniu.
Wczoraj:
15:40 - informacja że paczka jest czeka do odbioru u kuriera w samochodzie koło paczkomatu
15:50 - informacja, że paczka czeka w paczkomacie (w międzyczasie zwolniły się skrytki jak rozumiem)
16:50 - po wpisaniu kodu w paczkomacie otwiera się pusta skrytka.
Po otwarciu pustej skrytki zwróciłem się z problemem do kuriera, który był w samochodzie obok. Kurier stwierdził, że żaden problem i zaraz znajdzie na samochodzie, a w między czasie kolejne osoby z kolejki zaczęły odbierać swoje paczki, tak że nie miałem okazji podejść już do panelu i zgłosić problemu odnośnie mojej paczki.
Niestety na samochodzie nie znalazł i zaczął coś mówić, że chyba pamięta, że przy wkładaniu tej paczki był jakiś problem z paczkomatem bo chyba się dwie skrytki otworzyły i potem jak nie będzie ludzi to pootwiera skrytki w paczkomacie poszuka i przywiezie mi.
Poprosiłem więc o jakieś potwierdzenie, ze paczki nie odebrałem - na co kurier stwierdził, że takiego nie może mi dać, ze mogę zgłosić na infolinię a poza tym to są kamery i będzie to widać. Świadkiem tego była koleżanka, która w tym czasie odbierała paczkę.
Więc zadzwoniłem do żony by zgłosiła problem na infolinię. Na infolinii ją zlali, żeby kontaktowała się z kurierem telefonicznie. Kurier nie odbiera. Kolejny telefon na infolinię. Na infolinii poinformowali, że zarejestrują zgłoszenie ale wg ich systemu paczka została odebrana o godzinie 16 czyli prawie godzinę przed tym jak zgłosiłem się po paczkę, czyli w kulturalny sposób powiedzieli tekst w stylu bareji:
Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?. Cham się uprze i mu daj. No skąd ja wezmę, jak nie mam!
Tak więc jak ktoś kupuje przedmiot bardziej wartościowy albo którego nie chce stracić to pozostaje już tylko standardowy kurier, paczka w ruchu albo ostatecznie standardowy polecony.
Komentarze (255)
najlepsze
w sumie to nie wiedziałem co zrobić, więc wziąłem obie paczki i zadzwoniłem do docelowej osoby i paczkę przekazałem. tutaj mogła byc podobna sytuacja.
Dzieki temu juz 2 razy odzyskalem to co moje TYLKO i wylacznie dzieki temu ze mialem material viedo.