No niestety wtedy nie było tak dobrze jak jest obecnie na rajdach. Na tym przykładzie widać jak wiele zmieniło się przez lata.
Procedura powiadomienia o wypadku była dużo dłuższa: Kolejna załoga zatrzymywała się na miejscu wypadku, dopiero powiadamiała kolejną, która jechała do najbliższego punktu łączności radiowej, który łączył się przez radio z centrum kierowania rajdu, które z kolei łączyło się ze startem odcinka, wstrzymywało go i wysyłało wóz ratownictwa. Dziś każdy samochód
Ale śmigłowce nie są przy rajdzie bo mogą mieć ważniejsze rzeczy do roboty
@985d4fqa8vds4dd488: Śmigłowiec nie jest obowiązkowy, jednak z tego co wiem zazwyczaj organizator po prostu wynajmuje go (tak jak inne karetki i straże) i taki śmigłowiec czeka w gotowości na lotnisku.
Mam znajomego mechanika, który pół-amatorsko bierze udział w rajdach. Jedna z jego rajdowych ścierek została zrobiona na podobieństwo, właśnie samochodu Bublewicza
pod koniec lat 80-tych jak Marian Bublewicz szedł ulicą w Olsztynie to łaził za nim tłum dzieciaków. On miał wtedy sponsora Marlboro i rozdawał gadżety z tym logo, jakieś tam długopisy, chorągiewki, czasem czapkę. To były wtedy skarby bezcenne.
@dbc4razy: A teraz spróbuj czymś takim dzieciaka uszczęśliwić. Z najlepszych konsol i smartfonów tak się nie cieszą jak te dzieciaki z długopisów i plakietek.
A teraz spróbuj czymś takim dzieciaka uszczęśliwić.
@smaky78: Masa dzieciaków cieszy się choćby z piątki przybitej z idolem. Zobacz filmiki na Łaczy nas piłka jak dzieci cieszą się z autografów. Trochę przesadzasz w stylu "kiedyś było lepiej".
Z racji wieku pamiętam to doskonałe. Pamiętam jak bardzo ta śmierć zapadła mi w pamięć. A tylko dlatego, że Marian Bublewicz odwiedził nasza podstawowke i podjechał pod nią coswortem. Był apel na sali gimnastycznej pytania do kierowcy, później na zakończenie baczki pod szkołą. Kilka dni a może tygodni później dowiedziałem się że zginął w wypadku. Dla młodego gowniaka to był szok.
Aż się łza w oku kręci. Taką miał przed sobą przyszłość, takie plany .... a tu dupa! Tak niefortunnie trafić spojeniem klatki prosto w drzewo to trzeba mieć pecha nad pechami
@wlck: Serio jakiś random na wykopie wspomina o jakimś gościu z Wieliczki i nagle okazuje się, że on ma tu konto i jeszcze odpisuje na ten komentarz xD? Proszę Panie @wlck pokaż jakieś zdjęcia wozu, uwielbiam takie perełki. Wołam przy okazji @yeahbaka, może będziesz zainteresowany
@yeahbaka: @screwdriver @Gajdemar I właśnie w tym zwykłym blaszaku śpi sobie oryginalna Sierra M. Bublewicza. Samochód rok temu szczegółowo zakonserwowałem zarówno jesli chodzi o blachy odsłonięte jak i profile zamknięte. Pojazd jest zabezpieczony woskami itp. Kilka razy w roku jest wyprowadzany na kilka imprez jak np. do muzeum techniki w Krakowie czy oczywiście wiosną na Memoriał Bublewicza i Kuliga. O samochód dbam ja pod kątem jego stanu wizualnego i zabezpieczenia antykorozyjnego
Widać też jak bardzo ratownictwo (tak ogólnie) nam się przez te lata poprawiło. Służba zdrowia jest jaka jest, ale ratownictwo bez najmniejszego zarzutu.
Komentarze (122)
najlepsze
Na tym przykładzie widać jak wiele zmieniło się przez lata.
Procedura powiadomienia o wypadku była dużo dłuższa:
Kolejna załoga zatrzymywała się na miejscu wypadku, dopiero powiadamiała kolejną, która jechała do najbliższego punktu łączności radiowej, który łączył się przez radio z centrum kierowania rajdu, które z kolei łączyło się ze startem odcinka, wstrzymywało go i wysyłało wóz ratownictwa.
Dziś każdy samochód
@Korba112:
@985d4fqa8vds4dd488: Śmigłowiec nie jest obowiązkowy, jednak z tego co wiem zazwyczaj organizator po prostu wynajmuje go (tak jak inne karetki i straże) i taki śmigłowiec czeka w gotowości na lotnisku.
Tu wspomniana akcja z Rajdu Gdańsk https://www.youtube.com/watch?v=BVvegwwjc9s
Z tego co mi wiadomo to śmigłowiec był elementem zabezpieczenia rajdu.
Też płakałem
@smaky78: Masa dzieciaków cieszy się choćby z piątki przybitej z idolem. Zobacz filmiki na Łaczy nas piłka jak dzieci cieszą się z autografów. Trochę przesadzasz w stylu "kiedyś było lepiej".
Zgadza się. Ja się tym pojazdem opiekuje a stoi obecnie w garażu. Wyjedzie zapewne na wiosne przy okazji memoriału
I właśnie w tym zwykłym blaszaku śpi sobie oryginalna Sierra M. Bublewicza. Samochód rok temu szczegółowo zakonserwowałem zarówno jesli chodzi o blachy odsłonięte jak i profile zamknięte. Pojazd jest zabezpieczony woskami itp. Kilka razy w roku jest wyprowadzany na kilka imprez jak np. do muzeum techniki w Krakowie czy oczywiście wiosną na Memoriał Bublewicza i Kuliga. O samochód dbam ja pod kątem jego stanu wizualnego i zabezpieczenia antykorozyjnego