Mam mieszane uczucia. Z jednej strony piesek zapiernicza lepiej niż hinduska służąca i jeśli nie musiałbym mu płacić więcej niż 3 kości i tłustą spyrkę na godzinę, to bym go od razu zatrudnił a z drugiej strony tosty i talerze przynosi w swoich ociekających śliną zębach... Może we mnie za mało miłości do czworonogów ale nie chciałbym jeść z talerza, obślinionego przez pysk, który przed chwilą lizał swoje cojones. To chyba
Komentarze (48)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora