@exekutor: Owszem, lepiej, ale dlatego że wówczas takie sceny były TRUDNE I KOSZTOWNE.
Więc musiały być skrupulatnie zaplanowane i dobrze wykorzystane.
Teraz tylko doklejasz RED-a albo w skrajnym przypadku jakieś DSLR czy nawet go-pro i masz sceny wyścigu z DOWOLNEJ perspektywy. łatwiej, taniej więc CZĘŚCIEJ będą to gorsze sceny.
Tak w ramach ciekawostki, to reżyserem tego filmu jest John Frankenheimer, ten sam który reżyserował Ronina, a Ronin jest znany chyba najlepiej ze scen nie inaczej jak pościgów. Tych po Nicei https://youtu.be/mvMVfICBC-U i Paryżu https://youtu.be/MxxH0lZSYgU
@przemomemoo: zawsze jak oglądam tą scenę to mnie jakaś nostalgia bierze. Mój pierwszy samochód to była właśnie identyczna 406tka jak ta z filmu. Bardzo fajne auto :)
@boubobobobou: w tamtych czasach sceny z jadącym samochodem kręcono tak, że w studio aktor udawał kręcenie kierownicą, a za nim na ekranie przesuwał się krajobraz. W tym filmie kamery umieszczono na bolidach F1. 50 lat temu kamery miały dość spore rozmiary. Więcej TUTAJ i TUTAJ.
@Armo11: No ale właśnie to powinno być znaleziskiem, czyli krótki wstęp z efektami pracy, a głównym tematem - kamery zamontowane na bolidach, bo to jest odpowiedź na pytanie "jak to zrobili?".
Moim zdaniem lepsza "fizyka" tych ujęć jest lepsza niż na współczesnym CGI gdzie obiekty często zachowują się albo jakby nie miały masy a tarcie i bezwładność są symboliczne.
Komentarze (32)
najlepsze
Więc musiały być skrupulatnie zaplanowane i dobrze wykorzystane.
Teraz tylko doklejasz RED-a albo w skrajnym przypadku jakieś DSLR czy nawet go-pro i masz sceny wyścigu z DOWOLNEJ perspektywy.
łatwiej, taniej więc CZĘŚCIEJ będą to gorsze sceny.
To tak jak by napisać; Jak się kręciło wyścigi rydwanów w starożytnym Rzymie: https://www.youtube.com/watch?v=frE9rXnaHpE
W tym filmie kamery umieszczono na bolidach F1. 50 lat temu kamery miały dość spore rozmiary.
Więcej TUTAJ i TUTAJ.