Reklama w przestrzeni publicznej...
... czyli coś o brzydocie polskich miejscowości i jak sprawić, aby wreszcie było estetycznie.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 103
- Odpowiedz
... czyli coś o brzydocie polskich miejscowości i jak sprawić, aby wreszcie było estetycznie.
Komentarze (103)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Albo w miarę wolny rynek albo zakazujemy wszystkiego, gdyby te reklamy nie były potrzebne to by ich nie montowano. Jeśli faktycznie to ludziom będzie przeszkadzać to nie będą jeździć do określonych miejsc, takie decyzje nie powinni podejmować urzędnicy, a jedyne obywatele w głosowaniach. Przy czym osoby zainteresowane powinny mieć możliwość publicznego zaprezentowania swoich racji w korzyściach dla ogółu z takiej reklamy.
A ponadto to nawet tzw. "ekonomia głównego nurtu" w pełni akceptuje istnienie tzw. "efektów zewnętrznych" i prowadzone są rozważania, jak minimalizować ich negatywne efekty.
Ba - nawet klasyczny liberalizm zakładał, że wolność danej osoby nie może naruszać wolności innych.
Więc nie wiem, gdzie szukasz dziury.
Człowieku, wyluzuj i nie wrzucaj swojej krucjaty gdzie tylko się da, bo pewnie bardzo wielu ma na nią wywalone i nie chcą wszędzie tego oglądać.
@bigielka:
Tak... Dwa kraje uzależnione od ZSRR dobitnie tą tezę potwierdzają czyli Indie i Meksyk.