@WalvaterWotan: W powiązanych dałem podobną sprawę. Tylko tam kable nie spadły tylko szły nielegalnie pod działką właściciela. Jak się pytał kto jest właścicielem kabli to nikt się nie zgłaszał. W końcu je przeciął i okazało się ,że to były jakieś kable ścisłego zarachowania. Policja, Wojsko i Sąd z nich korzystały ( ͡°͜ʖ͡°)
@kreemik: o ile mu udowodnią, że to on. Ktoś mógł wtargnąć na posesje. Zawsze może się potknąć po pijaku i urwać, no i oczywiście pozwać za uszkodzenia ciała. Pies może pogryźć. Kosiarka zahaczyć.
Później za wstęp na posesje odpowiednia opłata administracyjna, tak ze 100 k :)
Nad wjazdem na moją posesję dość nisko wiszą kable z Orange, na tyle nisko, że zawadziła i urwała kiedyś jeden z nich koparka. Kabel leżał na ziemi, temat zgłoszony do Orange, od trzech miesięcy nikt nie przyjechał, widocznie kabel był już wcześniej nieczynny. W końcu go odciąłem i leży sobie pod ich słupem.
@Sevotumir: Takich przypadków, gdzie kable orange leżą zerwane tygodniami lub miesiącami jest naprawdę wiele. Nawet połamane słupy po wypadkach leżą po kilka tygodni. Odpowiada za to polityka Orange, która wywaliła prawie cały serwis na zewnątrz. Nie ma zlecenia to nie robią. Nikt się nie skarży, że nie ma sygnału to nie ma zlecenia. Po co płacić? Trzeba doić kasę z Polski a nie na odwrót. Znam trochę osób z branży i
@niedajsiedymac: Wystarczy popatrzeć na nagranie i widać tam między innymi przewalający się słup (0:55). Tylko ,czy po nim szedł kabel z orange. Niestety co za komuny postawiono może zacząć się sypać.
Kabel ulegnie nagłemu uszkodzeniu to Orange się zainteresuje tematem. Co bardziej chciwi to jeszcze by przypadkowo odwiedzili z tym przewodem skup złomu.
@prosiaczek: wybacz, ale to trzeba mieć coś z głową mocno nie tak by się z czegokolwiek zwalniać tylko po to by iśc na "pilną rozmowe w sprawie oferty", która ktoś Ci chce wcisnąć...
PS: Garnki zgaduje już masz, ale pssst - w przyszłym tygodniu ponoć kisiel tańszy aż o 3 grosze w Biedronce. Niby drugi koniec miasta, 20 minut drogi, ale wiesz, "pilna oferta"... ( ͡°͜ʖ͡°
Kiedyś chciałem zlikwidować linię telefoniczną i prosiłem Orange o zabranie kabla z znad mojego podwórka (niepotrzebnego). Zgłoszenie nie pomogło i po miesiącu dalej nic. Reklamacje do zgłoszenia też mieli w dupie. Przysłali tylko pismo z jakimiś bredniami. Dwa miesiące minęło i nic.
Zwaliłem kabel, zadzwoniłem do nich i powiedziałem że to wiatr zwalił, że kabel wisi 2 metry nad ulicą i grozi wypadkiem (naprawdę wisiał
Komentarze (198)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
wtedy się grzecznie odpowiada" a gówno mnie to wszystko jedno obchodzi, #!$%@?ć z mojej posesji"
źródło: comment_RwNDCP1uzqaojNYHXMppy76kmLbTFYoV.jpg
Pobierz@kreemik: o ile mu udowodnią, że to on. Ktoś mógł wtargnąć na posesje.
Zawsze może się potknąć po pijaku i urwać, no i oczywiście pozwać za uszkodzenia ciała. Pies może pogryźć. Kosiarka zahaczyć.
Później za wstęp na posesje odpowiednia opłata administracyjna, tak ze 100 k :)
Tyle w temacie.
źródło: comment_5dF5b5U6yXWTiPSW4KXvi6LRjl6cg0kJ.jpg
Pobierzźródło: comment_prd9fO8P1pyPwdzGuIA0xiqLjWOqJ5v9.jpg
Pobierz;-)
Żeby jeszcze dodatkowo musiał płacić za infolinię? Chyba kogoś... ( ͡° ͜ʖ ͡°)
1. Jak kabel zostanie uszkodzony
2. Sprawa zostanie mocno nagłośniona.
Odpowiada za to polityka Orange, która wywaliła prawie cały serwis na zewnątrz. Nie ma zlecenia to nie robią. Nikt się nie skarży, że nie ma sygnału to nie ma zlecenia. Po co płacić? Trzeba doić kasę z Polski a nie na odwrót.
Znam trochę osób z branży i
źródło: comment_P5NtL3CwmYFxfSGY6i9d6p6oUqMZFoS5.jpg
Pobierz( ͡° ͜ʖ ͡°)
PS: Garnki zgaduje już masz, ale pssst - w przyszłym tygodniu ponoć kisiel tańszy aż o 3 grosze w Biedronce. Niby drugi koniec miasta, 20 minut drogi, ale wiesz, "pilna oferta"... ( ͡° ͜ʖ ͡°
Kiedyś chciałem zlikwidować linię telefoniczną i prosiłem Orange o zabranie kabla z znad mojego podwórka (niepotrzebnego).
Zgłoszenie nie pomogło i po miesiącu dalej nic. Reklamacje do zgłoszenia też mieli w dupie.
Przysłali tylko pismo z jakimiś bredniami. Dwa miesiące minęło i nic.
Zwaliłem kabel, zadzwoniłem do nich i powiedziałem że to wiatr zwalił, że kabel wisi 2 metry nad ulicą i grozi wypadkiem
(naprawdę wisiał