@Anal_i_zator: nie ma reguły, która zawsze by obowiązywała, ale dziewczynki zazwyczaj są spokojniejsze, jeśli dobrze się je wychowa. Nawet w wieku dojrzewania, kiedy wszystkie dzieciaki mają burzę hormonów, dziewczyny się tak nie buntują i nie walczą o dominację w domu z rodzicami. Chłopcy jak dostaną zastrzyk testosteronu, często dostają #!$%@?.
Ale oczywiście nie ma tu reguły. Zdarzają się krnąbrne gówniary, które uważają, że wszystko im wolno.
@getin: większa szansa na to, że syn spuści komuś #!$%@? albo rozbije się samochodem/skuterem niż że córka zaciąży. Szczególnie jak rodzic potrafi rozmawiać z dziećmi o seksie. Może to też kwestia środowiska, z którego się wywodzę, ale nie znam żadnej dziewczyny, która by zaliczyła wpadkę.
Mój dziadek, rolnik z krwi i kości miał 4 córki i stwierdzam obiektywnie że z synów na pewno miałby większy pożytek. Dwie które nie wyszły za mąż i żyją z matką (3 kobiety w jednym domu) nie potrafią sobie poradzić nawet z wymianą oleju w kosiarce, nie mówiąc już o prostych naprawach mechanicznych czy elektronicznych. Do pracy w rolnictwie też za chętnie się nie garną. Mają szczęście, że ja je czasem odwiedzę
Zawsze chciałem syna. Chcemy mieć dwójkę dzieci, więc jeśli za pierwszym razem urodzi się córa, to będę trzymał kciuki za drugie. Jak za drugim razem będzie też córa... Przestrzegłem żonę, że posiadanie na pokładzie domu damskiej drużyny hokejowej mnie nie zrazi. Będziemy próbować dalej. Ba, nawet damska drużyna piłki nożnej nie odwiedzie mnie od planów posiadania męskiego potomka.
Na szczęście za miesiąc rodzi mi się syn, więc problem z głowy. Drugie już
Beznadziejna reakcja. Dzisiaj nie ma to aż takiego znaczenia. Swoje geny przekazał, jego córki będą rodziły synów którzy tak samo odziedziczą zestaw genów jak odziedziczyliby po synu. Duże znaczenie to miało w czasach gdy utrzymanie rodziny wymagało najczęściej ciężkiej pracy fizycznej, do której mężczyzna jest znacznie lepiej przystosowany. Pewnie, że fajnie mieć i córki i synów, ale bez przesady.
@stalowyblog: dalej tak jest, że to chłopak przedłuża linie danej rodziny, dziewczyna wychodzi za mąż zmienia nazwisko i jakoś już to nie jest ta linia rodowa ;)
dalej tak jest, że to chłopak przedłuża linie danej rodziny, dziewczyna wychodzi za mąż zmienia nazwisko i jakoś już to nie jest ta linia rodowa ;)
A jak nie zmieni nazwiska albo zrobi dwuczłonowe? A w krajach, w których kobieta nie zmienia nazwiska po ślubie, np. Hiszpania? Wiem, że to heheszki, ale to wyłącznie kwestia kulturowa nie biologiczna.
Komentarze (251)
najlepsze
Ale oczywiście nie ma tu reguły. Zdarzają się krnąbrne gówniary, które uważają, że wszystko im wolno.
Może to też kwestia środowiska, z którego się wywodzę, ale nie znam żadnej dziewczyny, która by zaliczyła wpadkę.
Komentarz usunięty przez moderatora
Na szczęście za miesiąc rodzi mi się syn, więc problem z głowy. Drugie już
A jak nie zmieni nazwiska albo zrobi dwuczłonowe? A w krajach, w których kobieta nie zmienia nazwiska po ślubie, np. Hiszpania? Wiem, że to heheszki, ale to wyłącznie kwestia kulturowa nie biologiczna.