Mirki, co się odjebało. Pracownik Orlenu (ten co obsluguje dystrybutor) wlał mi do baku benzyne PB98 zamiast ON! Zorientowałem się dopiero po 100km jak samochód zaczal szarpac i sie dlawic. Teraz juz w ogole nie odpala. Wrocilem innym samochodem na stacje, z kierownikiem spisalem szkode i dostalem numer polisy OC stacji. Wszystko sprawdzone na kamerach. Wina ewidentna pracownika.
Po kontakcie z ubezpieczycielem Orlenu, firma Allianz, okazalo sie, ze jest to polisa korporacyjna. W tym przypadku mam napisac maila i czekac do 7 dni na odpowiedz. Kpina z czlowieka.
Mam teraz szanse na auto zastepczy porownywalnej klasy? Auto mam wciagniete w firme, jest mi potrzebne jak reka do podcierania tylka. Dodatkowo za niecaly miesiac jade 3000km na wakacje. Co robic, co poczac, jak zyc?
Auto z 2014 roku, silnik 2.4 diesel.
Stacja paliw Orlen MOP Michałowice na S8.
Komentarze (475)
najlepsze
Jestem może dziwny ,ale nigdy nie korzystałem z tej "usługi", leje sam płacę sam.
1) tel do ubezpieczyciela stacji -> Proszę państwa nie mogę pracować bez pojazdu w związku z tym wypożyczam samochód zastępczy - taka informacja żeby mieli odnotowane (udokumentuj to)
2) jedziesz do wypożyczalni i prosisz o samochód w tej samej klasie
3) płacisz za wszystko z
http://www.nasygnale.bielsko.biala.pl/aktualnosci/33137/fatalna-pomylka-na-stacji-paliw-foto
Jestem prawie pewny, że nie wiesz jak stosować określenie "nomen omen" ("imię jest wróżbą"). ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Gdyby sieć nazywała się "Pomyłka" to można by napisać, że na stacji (nomen omen) Pomyłka doszło do pomyłki.
Ale nazwa "Orlen" w żaden sposób nie zwiastuje pomyłki w napełnianiu zbiorników.
Można by napisać, że na stacji (nomen omen) Orlen założyły gniazdo orły, czy coś w ten deseń.