Jeżeli jesteś osobą młodą, zastanawiasz się co robić w życiu, kim będziesz w przyszłości, masz jakiś cel, chciałbyś coś osiągnąć to ten wpis jest dla Ciebie. Właśnie doszedłem do wniosku że w tym kraju już po prostu lepiej nie będzie. Kilka lat temuj niskie wynagrodzenia argumentowano wysokim poziomem bezrobocia co przekładało się na nadpodaż ludzi do pracy. Jakie taka sytuacja ma skutki chyba nie trzeba tłumaczyć ale jeśli nie wiesz to poczytaj o zasadzie popytu i podaży. Przyszedł nareszcie ten czas, bezrobocie spadło poniżej 8%. No prawie zachód Europy nie? Ekonomiści zawsze mówili że gdy bezrobocie spadnie to wzrosną pensje, bo pracodawcy będą musieli lepiej opłacać pracowników. Tymczasem jak się zarabiało 1500 netto tak się zarabia, jedynie co się zmieniło to dostępność znalezienia pracy w kilku największych miastach Polski jak Wrocław, Poznań i ośrodków przemysłowych a raczej montowni, czyli stref ekonomicznych za najniższą krajową typu Mielec, Gliwice, Nowa Sól.
Wierzyłem kilka lat temu w to że jak bezrobocie spadnie to wreszcie coś się w tym kraju ruszy, skończy się dyktatura płacowa przedsiębiorstw i ludzie zaczną wreszcie chociaż zarabiać na swoje utrzymanie. A tymczasem co mamy? Płace zasadniczo takie same jak 5-8 lat temu, w sensie siła nabywcza na podobnym żałośnie niskim poziomie. A byłoby jeszcze gorzej bo na nasze szczęście ceny paliw na światowych rynkach spadły a gdyby tak dalej rosły i dziś litr benzyny byłby za 8 złotych...?
Do czego zmierzam... Polska to po prostu państwo słabe strukturalnie, my nie mamy własnego przemysłu, nie mamy światowych marek jak Niemcy, Brytyjczycy czy Francuzi, nie eksportujemy masowo towarów zaawansowanych technologicznie, tylko jabłka i gruszki. Cała elektronika w Polsce to na przykład już tylko zagraniczne montownie typu LG pod Wrocławiem. Mało tego dysproporcje pomiędzy regionami w Polsce będą się pogłębiać właśnie przez ten stan rzeczy, bo zauważmy że prawie wszystkie zachodnie montownie w Polsce powstają w województwie Dolnośląskim i Wielkopolskim, częściowo w Lubuskim i Śląskim. To co w Polsce zmontuje "tani robol" zostaje momentalnie wywożone ciężarówkami autostradą A2 lub A4 na zachód. Taka jest niestety prawda, zauważcie że Ursus jakoś potrafił zainwestować w Lublinie i choć nie jest to już ta sama marka co dawny warszawski Ursus, to ktoś potrafił utrzymać produkcję w "mieście Polski B".
Sytacja wygląda tak że do tych miast gdzie bezrobocie jest marginalne ściąga się Ukraińców, zamiast podnieść warunki pracy i zaoferować pensje na poziomie na tyle atrakcyjnym aby bezrobotni z województw takich jak Warmińsko-Mazurskie czy Kujwasko-Pomorskie mogli się do tych miast przeprowadzić bez obaw że wypłata nie starczy im na utrzymanie się przez miesiąc. Tak niestety nie jest, oczywiście co firmy mają się przejmować losem ludzi skoro ich celem jest zysk i jest to rzecz normalna że chcą na pracownikach tłuc kasę. Gdzie są więc te efekty spadającego bezrobocia? Nie ma i nie będzie żadnych bo byłoby tak gdyby rynek pracy w Polsce ujmowałby tylko Polaków, a tymczasem sprowadzono ponad 1,5 miliona Ukraińców i te oosby stanowią podaż na rynku pracy a nie ma ich w statystykach. Nie o Ukraińców jednak tutaj chodzi, Ci ludzie nie są nic winni i po prostu korzystają z lepszej opcji niż praca w kraju 3-ciego świata jakim jest niewątpliwie Ukraina w ostatnich latach.
Jak myślicie dlaczego te płace nie rosną pomimo coraz lepszych tych wszystkich wskaźników gospodarczych i innych rewelacji? Bo po prostu mamy ultimatum narzucone przez zachodni kapitał, to jest tajemnica poliszynela i rządzący o tym wiedzą ale wam nie powiedzą. Po prostu jak płace w Polsce wzrosną teraz do poziomu załóżmy płacy minimalnej 3000 brutto a mediana wynosiłaby jakieś 4000 brutto czyli tyle co przekłamana statystycznie średnia krajowa to mielibyśmy jeden wielki out zachodniego kapitału gdzie indziej. Nawet w dużych firmach zagranicznych zdarzały się przypadki że menedżerowie montowni zdradzali że to w naszym interesie jest zarabiać mało bo inaczej się przeniosą dalej na wschód. W tej chwili apetyty zachodnich korporacji, koncernów i fabryk w Polsce są zaspokajane sprowadzaniem Ukraińców, po prostu zamiast przenieść się na Ukrainę nasz rząd otworzył granice dla Ukraińców i oni pracują w Polsce za pensje minimalne.
Gdyby w tej chwili z Wrocławia i okolic wyjechali wszyscy Ukraińcy to pensje musiałyby zacząć rosnąć nawet po 10% na dzień dobry. Wtedy zachodnie montownie musiałyby wykorzystać do końca zasoby pracy w Polsce, a przypominam że bezrobotnych w PUP-ach jest zarejestrowanych aż 1,3 miliona Polaków, wśród młodzieży stopa bezrobocia jest w okolicach 20% a są w Polsce powiaty gdzie całkowite bezrobocie przekracza 25%. Nie mam niec przeciwko Ukraińcom, bardzo ich szanuje tak jak Polaków którzy wyjechali za lepszym życiem na zachód po 2004 roku. Fakt jest jednak taki że pracują oni w Polsce na zachodni kapitał, stąd taki ich napływ do Wrocławia gdzie pracują w różnych Amazonach itd. Otwórzmy wreszcie oczy, jesteśmy tanią montownią Europy, nie mamy struktur własnego przemysłu, nie jesteśmy krajem silnym gospodarczo. Zawsze będziemy zarabiali mniej od Niemca czy Brytyjczyka, choćby z tego względu żeby on miał więcej pieniędzy za towary które my wyprodukujemy w ich firmach w Polsce.
Jak wyjść z tej patologii? Jak uniezależnić się gospodarczo do stopnia pozwalającego się rozwijać? Jeden prosty sposób,
Polacy muszą zacząć zakładać firmy i pracowac na własny rachunek. Jak będziemy mieli własne firmy to sami będziemy inwestować u siebie i firmy będą powstawały w całym kraju, bo będą zakładali je Polacy w swoich miastach, powiatach, gminach. Ludzie mają pomysły, mają ambicje ale nie mają na to środków bo pracują w niemieckich montowniach na strefie za 1500 netto wycyckani ze wszystkich sił do cna. Gdyby mogli po prostu wziąć sprawy w swoje ręce a państwo zamiast wydawać miliardy złotych na głupie i nikomu niepotrzebne projekty typu "aktywizacja bezrobotnych kobiet po 50" gdzie uczy się ich zawodów typu sekretarka gdzie i tak ich nikt nie przyjmie bo w korpo wolą młode, piękne i chętne to lepiej gdyby gminy zaczęły uzbrajać tereny i rozdawać je pomysłowym ludziom za darmo.
Problemy z demografią? Obniżmy podatki drobnym przedsiębiorcom proporcjonalnie do ilości dzieci, to wtedy mielibyśmy np. minus 3% CIT za każde dziecko a każdy młody miałby motywacje do płodzenia dzieci i zakładania firmy. Nie dość że przedsiębiorcze to jeszcze socjalne w jednym!
Dopóki to się nie zmieni, a na to przez ostatnie 30 lat nic nie wskazuje to dalej można liczyć że w Polsce sytuacja przeciętnych ludzi będzie słaba. Zróbmy to po prostu, pokażmy że się da nie zdzierać ze skóry od pierwszego dnia od założenia firmy, tak żeby te firmy mogli zakładać też biedniejsi. Czy doczekamy się wreszcie takich czasów?!
Zacznijmy pracować sami dla siebie, a potem inni będą pracować dla nas.
![](https://www.wykop.pl/cdn/c0834752/01Db4NT_nT3ktC3da2784vGbtmmUqb2xRlR1Vgwc,wat600.jpg?author=uciekaj_z_polski_2017&auth=3ea6985ce89b0016f14e6e5fc60c0b75)
Komentarze (15)
najlepsze
Tam gdzie jest własna produkcja na większą skalę są i pieniądze.