Za łeba mieliśmy patent na mówienie w stylu kazanie z kościoła. Dolną część folii z fajek rozciągało się dwoma palcami na usta. A przynajmniej brzmiało to tak jak w naszym kościele.( ͡°͜ʖ͡°)
Zawsze mi serce płacze jak widzę ten nieszczęsny w**n. Bo przecież pochodzenie tego idiotyzmu jest wzięte wprost z telewizji, a że ta zawsze chce być "hip" to wymyśla często jakieś potwory językowe. Ten w**n pierwszy raz usłyszałem od Sablewskiej, nie pamiętam już gdzie. Potem było już coraz gorzej...
Komentarze (101)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@Andi93: to znaczy jakie miny? W którym momencie robi jakąś sztuczną mimikę? Ja widzę delikatnie zmarszczone brwi i ładny usmiech na koniec.