Powiedział na lotnisku: "Przecież nie mam bomby". Mężczyźnie grozi 5 lat...
5 lat więzienia w Tajlandii grozi 70-letniemu włoskiemu turyście, który na lotnisku na wyspie Phuket powiedział w czasie kontroli bagażu: "Przecież nie mam bomby". Policjantka słysząc to zrozumiała jedynie słowo "bomba". Mężczyzna został aresztowany.
FireDash z- #
- #
- 122
- Odpowiedz
Komentarze (122)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
a po wszystkim odszedłbyś jak zwycięzca ,ale tam cichutki jak baranek nie mylę się.
No i #!$%@? nie dało się chwilę później wyjaśnić, że kretynka jest niekumata i rozumie tylko jedno słowo? Brak bomby w bagażu też nie był wystarczającym dowodem, żeby nie dopuścić do absurdu jakim jest areszt i proces? Co za #!$%@? dziki kraj!
Sprawdza się chyba na każdym kroku – im więcej słońca i ciemniejsza skóra, tym mniej w czaszce.
@adawidowicz: Nawet gdy zdanie brzmi „przecież nie mam bomby” i wypowiada je 70-letni człowiek, to jest to powodem do aresztowania i sądzenia? Widziałeś gdzieś taki zapis, że na lotnisku nie można wypowiedzieć słowa „bomba”?
@adawidowicz: I to jest właśnie objaw umysłowego #!$%@?. Wiadomo, że wszyscy terroryści mówią "bomba".
"Co tam pan ma w plecaku co wygląda
Jeśli chodzi o lotnisko, to typ
@Gieekaa: chyba kapitan Bomba ( ͡º ͜ʖ͡º)