Polka w Japonii: Tutaj na pierwszym miejscu jest pracodawca
W Azji od małego uczy się dzieci, że jednostka się nie liczy, nie odzywa i nie myśli, ważna jest wspólnota. System kształci zdziecinniałych dorosłych, idealnych do bycia trybikiem w wielkich korporacjach. Będą pracowali rekordowo długo, ale niewielu zrobi karierę....
a.....a z- #
- #
- #
- 246
Komentarze (246)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Pracuję w Polsce w amerykańskim korpo i w ogóle tego nie da się zauważyć. W firmie w której pracuję nie ma ma czegoś takiego jak kult nieomylnego szefa, z szefem jestem na "ty" i w sprawach techniczny rozmawiam z nim jak równy z równym, nie ma problemu z wzięciem urlopu, za przyniesienie zwolnienia lekarskiego nikt mnie nie zwolni, ludzie którzy maja dzieci
Przecież tak samo jest w Polsce i wszędzie indziej. No może oprócz tego pracowania rekordowo długo. MIażdząca większość jest trybikami w sysytemie: w korporacjach, w fabrykach, w państwowym sektorze czyli w szkołach, sądach, w policji, w wojsku itd i niewielu zrobi karierę. Przez tę panią z kolei dla odmiany przemawia kult indywidualizmu.
No nie, tak się nie da.
Nie liczy się wspólnota, liczę się JA.
I dochodzimy w końcu do tego, że najskuteczniejszym narzędziem współpracy i więzi między ludzkiej jest zamordyzm, bo postawienie się na miejscu drugiego człowieka albo zwykły cel wyższy jest zbyt abstrakcyjny dla naszego narodu.
International Applications via WIPO Administered Treaties
Year 2015.
1. USA 57 385
2.Japan 44 235
3. China 29 846
Pracodawca jest panem, a pracownik to trybik ktorego mozna latwo wymienic.
Nie wiem za co was minusują. Przecież właśnie dokładnie tak działa wolny rynek, jeżeli pozbawi się go wszelkich lewackich dogmatów w stylu praw pracowniczych.
W erze globalizacji bardzo łatwo się przenosi firmy do krajów z tańszą siłą roboczą.
Co z tego, że w danym kraju będzie panował całkowicie wolny rynek jak będzie musiał konkurować z krajami gdzie są regulację co zaburzy jego funkcjonowanie.
Musimy sobie też zdać sprawę, że kultura też ma znaczny wpływ.
W
W akapie ci, którzy nie mają pieniędzy, dojścia do ludzi bogatych, są nikim. Jak w plemieniu tworzy się elita z dostępem do zasobów (pieniędzy) i cała reszta od nich zależna, zmanipulowana do roli niewolnika.
Każdy szczebelek drabiny społecznej wykorzystuje szczebelek niżej, bo przecież nie ma regulacji.
W Polsce w zasadzie panuje korpo-kapitalizm. Ci na dole muszą przestrzegać regulacji i są represjonowani, ci
Elity rządzące światem, które trzymają prawdziwą władzę i prawdziwe pieniądze poszły na pewne ustępstwa, tzn. rzucili ludziom ochłapy pod postacią zasiłków, osłon socjalnych, praw pracowniczych, praw człowieka, żeby masy się nie buntowały wobec jawnego ich okradania i nie wyrżnęły czasami elit. Ucierpiała na tym oczywiście klasa średnia, bo elita na to pieniędzy nie dała, a raczej jeszcze na tym zarobiła. Ale czy w obecnym