Masakra, mój tato ma predyspozycje do krztuszenia się, kiedyś zakrztusił się resztą kawy i już wisiałam na telefonie wzywając pogotowie bo nie mogłyśmy z mamą nic zrobić. Sama zakrztusiłam się kiedyś płucząc gardło szałwią jak byłam chora i myślałam, że to moje ostatnie chwile, bo byłam sama w domu. Teraz odruchowo jak ktoś się zakrztusi np. w restauracji to ja denerwuję się czy nie potrzebuje pomocy. Szacun dla mądrego ojca, bo wiedział
Jednak Bóg nie jest idealny? Jak mógł wpaść na pomysł aby stworzyć człowieka który ma tchawicę tak blisko przełyku! Sam kiedyś się zakrztusiłem plasterkiem świeżego ogórka, naprawdę traumatyczne przeżycie, bardzo blisko śmierci, do dziś mam pretensje do Boga. Mimo że minęło tak wiele lat, to bardzo uważam aby ktoś z bliskich nie doświadczył tego. Przyznam szczerze, że taki incydent potrafi namącić w życiu. Jak widzę dzieci które łapczywie jedzą napełniając usta po
Komentarze (89)
najlepsze