Kierowca BMW jeździł po zamarzniętym jeziorze. Nie żyje pasażer, drugi...
Jedna osoba zginęła, a druga została ranna w wypadku, do którego doszło na jeziorze Wałpusz w Starych Kiejkutach (Warmińsko-Mazurskie). Kierowca BMW wraz z dwoma pasażerami jeździł tam po zamarzniętej tafli zbiornika i nagle uderzył w drzewo.
soderf4991 z- #
- 135
Komentarze (135)
najlepsze
jak widać można nawet uderzyć na pustyni w jedyne drzewo w promieniu 400km :)
Po drogach nie wolno jeździć z kolcami dlatego ten ze zdjęcia kolców raczej nie mógł mieć.
Ten co #!$%@?ł w drzewo:
1. Nie miał kolców bo:
a. Po drogach nie wolno jeździć z kolcami, a przed wjazdem na jezioro na pewno ich nie zakładał.
b. Do krótkiej jazdy po lodzie raczej nikt nie kupi kolców.
c. Wjechał na lód
Lód to jedyny sposób aby BMW 1,6 z mieszalnikowym LPG zabuksowało.
Lub diesel na opale, z kompresją motorynki.
Ciągnie amatorów obracającego się lewego tylnego koła na taflę, oj ciągnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Kierowca myśli że driftuje, silnik wyje jak krajzega, a osoby na zewnątrz widzą chmurę oleju i kręcące się jedno łyse koło.