Małżeństwo z niedużej, popegeerowskiej wsi wygrało wycieczkę do Paryża. All inclusive itd., itp. Po powrocie oczywiście wszyscy sąsiedzi zebrali się, aby wysłuchać wrażeń. Wycieczkowicze opowiadają jeden przez drugiego: - Słuchajcie, w samolocie business class, szampan, kawior, co tylko dusza zapragnie... - Na miejscu limuzyna z kierowcą do dyspozycji 24h na dobę... - A hotel jaki!! Pięć gwiazdek... Apartament, wyro to prawie jak lotnisko... -
i to kraj ktory juz chyba wyslal sonde na marsa...., a chyba 30 procent ludzi tam nie ma dostepu do podstawowych udogodnien do zycia...(jak zwykla toaleta)
Nie rozumiem jak im to może nie przeszkadzać. Jebiące gówno wszędzie, zarazki, bakterie, choroby a oni to w #!$%@? mają zamiast próbować coś z tym zrobić.
@jarema87: Byli tam kastą kuglarzy i najemnych ciur obozowych. Stąd ich koczowniczość i przyzwolenie tylko na zajmowanie się handlem końmi, kowalstwem i rozrywką, wróżbiarstwem, żebractwem i najemnymi pracami na roli. To wywodzi się jeszcze z surowego indyjskiego systemu kastowego sprzed ponad tysiąca lat. Tak, jak inne ludy koczownicze na świecie (np. Irish Travellers, Gauchos, czy część Kazachów i Mongołów) Cyganie nie zmienili rdzenia swoich obyczajów przez setki lat. Oni dalej mają
Komentarze (215)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Małżeństwo z niedużej, popegeerowskiej wsi wygrało wycieczkę do Paryża. All inclusive itd., itp. Po powrocie oczywiście wszyscy sąsiedzi zebrali się, aby wysłuchać wrażeń. Wycieczkowicze opowiadają jeden przez drugiego:
- Słuchajcie, w samolocie business class, szampan, kawior, co tylko dusza zapragnie...
- Na miejscu limuzyna z kierowcą do dyspozycji 24h na dobę...
- A hotel jaki!! Pięć gwiazdek... Apartament, wyro to prawie jak lotnisko...
-
#pdk