Deathplanter: Jesteś przygotowany? Rotfl. Tak to jest, jak ludzie nie wiedzą o czym mówią. Ty przeczytałeś jedną stroną, światkowie Jehowy mają prane mózgi już długi czas. Oni są uczeni, aby zjadać takich jak Ty na śniadanie.
A może po prostu wiedza, logika i dotychczasowa nauka?
Tak jak w tym dowcipie: Założę sobie kościół - Zielono-Serowy Księżyc - zastosuję odpowiednie metody manipulacji, NLP itp. Dzięki czemu zwerbuję wiernych-nieuków, wierzących w Zielono-Serowy Księżyc, wierni przejdą pranie mózgu, tak samo jak ich dzieci i to od przedszkola.
Dlaczego wiara w nieistnienie to bezmyslne posluszenstwo? Wiara w nieistnienie zolto-pomaranczowego psa, ktory wszystko widzi i orbituje w okolicach naszej galaktyki to tez posluszenstwo czy moze zdrowy rozsadek?
Czemu mają służyć takie gry słowne? Czy lapidarne odpowiedzi godzące w jakiś słaby punkt coś komukolwiek udowadniają, tudzież przekonują o swojej racji?
"Rozwiąż połowę problemów świata -- zostaw religię i seks w sypialni"
mój dobry kolega jest ateistą i jakoś nie śmieje sie z Biblii, czy naszej wiary obchodzi nawet święta (bo są fajne),
uważa po prostu że ludzie nie chcą być nigdy samotni i dlatego wierzą, że jest ktoś, kto ich kocha dba o nich. wierzą że spotkają się z bliskimi, których tak bardzo im brakuje po śmierci.
Tak, tylko są to wyłącznie argumenty na mity, ponieważ istota nie jest poznawalna przez myśli. Owszem, można zbudować metanaukę o wierze i niewierze, podbudować ją filozofią i nauką o kwantach, ale i tak nikt nie zna prawdy. W tym znaczeniu mówię, że nie wie o czym mówi. Wszystko umyka przez palce. Każdą rzecz można obalić i w każdą wierzyć. Obojętnie czy jest to logiczne czy pozbawione logiki.
Życie jest zintegrowane. Nie da się niczego pominąć. Wszystko jest ważne. Jeśli coś niczemu nie służy, poprzez zaprzeczenie - jednak czemuś służy. Życie jest zabawą, grą, wszystko dozwolone. Kto się porani, jedynie zyska... (wiele doświadczenia)
Panie Wiesiu kłóciłbym się czy Ateista jest jak wierzący - nie wie wcale o czym mówi, gdyż argumenty nie istnieją lub są nieuchwytne realnie. Ja uważam, że wiem doskonale o czym mówie, a argumenty mam całkiem sensowne.
To prawda, kasa jest marnotrawiona. Ale co do bogów, no cześć jest wymyślona, ale pozostała część nas stworzyła. Dzieci skądś się biorą, chyba. O genetykę dopiero się ocieramy, wyższe rasy od nas, dawno mają to za sobą. Tak, że nie wszystko jest bajką. Jesteśmy, więc życie trwa. Wystarczy popatrzeć w Kosmos:
Komentarze (49)
najlepsze
...i przygotowany do dialogu z Jehowcami :]
Tak jak w tym dowcipie: Założę sobie kościół - Zielono-Serowy Księżyc - zastosuję odpowiednie metody manipulacji, NLP itp. Dzięki czemu zwerbuję wiernych-nieuków, wierzących w Zielono-Serowy Księżyc, wierni przejdą pranie mózgu, tak samo jak ich dzieci i to od przedszkola.
Każę im czcić moje atrybuty, czyli ser z pleśnią.
I
"To że żyjesz już świadczy o tym że Bóg cię kocha"
Najpierw to łyknąłem, a potem sobie myślę:
jak widzę robaka na ścianie i jednak go nie strącę kapciem to jeszcze nie znaczy, że go kocham.
"Rozwiąż połowę problemów świata -- zostaw religię i seks w sypialni"
uważa po prostu że ludzie nie chcą być nigdy samotni i dlatego wierzą, że jest ktoś, kto ich kocha dba o nich. wierzą że spotkają się z bliskimi, których tak bardzo im brakuje po śmierci.
wiem że w głębi serca chciałby się mylić.
co do artykułu - to strata czasu, bo
Dziękuję retsef.
http://zuserver2.star.ucl.ac.uk/~apod/apod/archivepix.html