Ukraińska prywatyzacja przegrywa z grami oligarchów
Ukraina kolejny raz nie wykona zapisanych w budżecie planów prywatyzacyjnych. Zamiast zaplanowanych na ten rok 17 mld hrywien wpływy z tego tytułu są przeszło 200 razy mniejsze - sięgają zaledwie 78 mln. To aż 43 proc. mniej niż w uważanym za fatalny roku 2015.
BarekMelka z- #
- #
- #
- #
- 121
- Odpowiedz
Komentarze (121)
najlepsze
Dostali za darmo największe terytorium w swojej historii z terenami które nigdy wcześniej do nich nie należały.
Sporo złóż wszelakich kopalin.
Żadnych wojen czy problemów na granicach przez 20+ lat.
Słynne czarnoziemie.
Może czarne z Krymem który dostali w prezencie od pijaka.
@konradpra: czarnoziemy,
Dostali też strasznie podzielone etnicznie, kulturowo i językowo społeczeństwo bez tożsamości narodowej (coś co my mamy i nie doceniamy).
Choć w sumie masz rację, zawalili temat
Na pewno?
Mam nadzieję, że będzie długa ścieżka, gdy będzie wracał.
Dotyczy to zresztą i innych zagranicznych ekspertów.
...a i duża grupa urzędników też nagle się zechce sprawdzić na stanowiskach w prywatnych firmach będących własnością tych oligarchów.
@SeKaTo zalezy z ktorej czesci ukrainy byli, obaj macie rację :)
@Fearaneruial: Nie przeczę. Ale tam nie ginęli ochotnicy, którzy radośnie zgłosili się do służby - tam ginęli ludzie z poboru, którzy wcale na wojnę, ani do wojska się nie pchali (wcale się im nie dziwię).
Wyobraź sobie teraz młodego Iwana, który właśnie niedawno skończył szkołę i planował powoli ślub. Przyszedł pobór, wcielili go do wojska, i wysłali na jakąś wojnę 2 tysiące kilometrów od domu, na której zginął. Owszem, historie o bohaterstwie Iwana będzie pamiętać cała wieś i rodzina. Ale myślisz, że będą teraz kochać władzę, która go na tę wojnę wysłała?