W UK pracowałem koło warsztatu gdzie ruscy tygodniowego "bili" 2 do 4 samochodów, ponoć mieli swojego kolesia w ubezpieczeniach, jednego razu 'pracownik" za mocno uderzył w bok samochodu i zamiast jednej strony uszkodził obie bo auto wbiło się w komorę lakierniczą. Szefowie nie byli zachwyceni bo cały scenariusz kolizji był już napisany i gościu poczuł ciężar ręki swojego pracodawcy. Potem wszyscy się dziwią dlaczego ubezpieczenia drogie, a takich ludzi co żyją z
Ale na czym to polega te wyłudzenie?? Przeciez jak zniszczyli sobie auto to by je wyremontować i tak musza wydać kase. Chyba ze zamierzali jeździć takim #!$%@?????
Komentarze (2)
najlepsze