Sam właściciel ponoć – jak udowadniali adwokaci reprezentujący spadkobierców – odmówił przyjęcia odszkodowania. A zatem gdy wreszcie pojawiła się taka możliwość, wiele, wiele lat po wojnie, spadkobiercy zwrócili się o zwrot działki i ją odzyskali. Gdzie zatem jest afera? Bo chyba dobrze i sprawiedliwie, by dawny właściciel odzyskał swoją własność.
Nie wiem jak trzeba mieć przepalony mózg, żeby coś takiego napisać.
@arti040: Właściciel zachował się honorowo (bo został już ryczałtem spłacony przez Polskę) i odmówił przyjęcia odszkodowania. Spadkobiercy, którzy nie zapracowali na ten majątek i nie mają z tą ziemią nic wspólnego, mimo wszystko wyciągnęli po nią swoje chciwe łapy - wbrew woli spadkodawcy. Autor artykułu nazywa tych ludzi dawnymi właścicielami i uważa, że to dobrze i sprawiedliwie żeby ją odzyskali.
To tak jakbyś bezprawnie zajął moją ziemię, ale jednak dogadałbyś się
Komentarze (4)
najlepsze
Nie wiem jak trzeba mieć przepalony mózg, żeby coś takiego napisać.
To tak jakbyś bezprawnie zajął moją ziemię, ale jednak dogadałbyś się