Co jak co, ale krowy to nadal bałbym się jeść, chociażby z powodu BSE. Niby epidemia już dawno ucichła, ale skąd wiemy, że nie pojawiają się pojedyncze przypadki?
Ogólnie zawsze jadłem mięso, ale od momentu kiedy ograniczyłem jego spożywanie to czuję się lepiej. Zgaga zniknęła, problemy z trawieniem także. Ale mówię o ograniczeniu, a nie całkowitym wykluczeniu. Jeśli ktoś chce się czuć lekko, a nie wytrzyma bez mięsa to polecam rybki :)
Ja się tam nie znam, ale to nie jest przypadkiem krowa mleczna? Te mięsne odmiany inaczej wyglądają przecież. Znaczy jedno drugiego nie wyklucza, wiadomo, mięso to mięso, jedna odmiana jest po prostu bardziej lub mniej wydajna, ale mnie to zdziwiło.
Jakoś tak szkoda mi krówek... Dlatego staram się unikać wołowiny. W sumie świnki też mądre i fajne, i tez szkoda, ale też smaczne... No, ale będzie trzeba też porzucić...
Komentarze (78)
najlepsze
Ogólnie zawsze jadłem mięso, ale od momentu kiedy ograniczyłem jego spożywanie to czuję się lepiej. Zgaga zniknęła, problemy z trawieniem także. Ale mówię o ograniczeniu, a nie całkowitym wykluczeniu. Jeśli ktoś chce się czuć lekko, a nie wytrzyma bez mięsa to polecam rybki :)
W sumie świnki też mądre i fajne, i tez szkoda, ale też smaczne... No, ale będzie trzeba też porzucić...
Pozostanie kurczakowina...