@rzet: W UK dokładnie to samo albo nawet bardziej. W dużych miastach wygląda to tak, że koło godziny 2-3 w nocy na chodnikach leży dosłownie warstwa śmieci wymieszana obwicie z rzygami (nie przesadzam z tą warstwą, to trzeba zobaczyć po prostu), na ulicy leżą #!$%@? Sebixy i Karyny (te drugie ubrane w ultra krótkie spódniczki, wymalowane bardzo obwicie) no i panowie policjanci, ale nie tacy polscy, tam to dobrzy panowie
@misterecia mieszkałem w Cork przez jakiś czas bardzo blisko centrum. Atmosfera jaka panuje w weekendy jest fajna. Rzadko się zdarzają jakieś pobicia albo kradzieże ludzie są bardzo życzliwi :)
Mieszkalem w Cork przez jakies 2 lata. Zaliczylem kilkanascie takich "night out'ow" z Irlandczykami i zawsze bawilem sie przednio.
Ogolnie malo tu klubow czy dyskotek, wszystko dzieje sie w pubuch. Czesto puby maja wytyczone jakies male przestrzenie, ktore udaja partkiet, ale tak na prawde nie ma na to potrzeby bo ludzie bawia sie wszedzie. Z glosnikow leci bardzo glosna muzyka (ciezko rozmawiac), albo akurat jakis zespol daje kameralny koncert, zawsze nastepnego dnia mialem solidny bol gardla bo trzeba do siebie krzyczec.
Zawsze podobalo mi sie w jaki sposob zamawia sie tu piwo, spotykasz sie w pubie ze znajomymi, podchodzisz do stolika i pytasz czy ktos chce kolejne piwo. Idziesz po kolejke i wracasz z kilkoma pintami, za chwile ktos inny konczy i idzie po piwko dla siebie i dla innych. Nikt nie kupuje piwa tylko dla siebie, no chyba, ze akurat nikt nie chce (co sie nie zdarza) ( ͡º͜
@SmiesznyKrolik: Dokładnie jest jak mówisz. 4 lata w Cork i masę takich night outów :) najlepsze są fast foody ok godz. 1.00 i kultura spożywania posiłków - choć nie powiem sam niejednokrotnie wyglądałem jak bohaterowie tego klipu;) A łby do picia mają mocne, ale tylko do browara - potrafią wypić po 8-12 pint i nadal się świetnie bawią, ale do wódki to już bez szans. Ogólnie mega atmosfera - relax
Młodzi są i mają znajomych, to się bawią. To samo się działo w moich polskich miastach w czasach liceum / studiów. Fajne czasy. Robiło się oborę, zwykle bez agresji. Nie zamieniłbym tych wspomnień na nic. Koledzy i koleżanki podobnie.
Komentarze (87)
najlepsze
Wzór dla Hobbitowo z LOTR
Komentarz usunięty przez moderatora
Piontek Wieczur ( ͡° ͜ʖ ͡°) w Londynie to też festiwal ścigania się w piciu i rzyganiu na odległość (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
https://www.google.pl/search?q=cardiff+noca&biw=1920&bih=1066&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwi7p9DE25vOAhUsBcAKHb_WC4EQ_AUIBigB#imgrc=iYurl8ZjRAyhcM%3A
Ogolnie malo tu klubow czy dyskotek, wszystko dzieje sie w pubuch. Czesto puby maja wytyczone jakies male przestrzenie, ktore udaja partkiet, ale tak na prawde nie ma na to potrzeby bo ludzie bawia sie wszedzie. Z glosnikow leci bardzo glosna muzyka (ciezko rozmawiac), albo akurat jakis zespol daje kameralny koncert, zawsze nastepnego dnia mialem solidny bol gardla bo trzeba do siebie krzyczec.
Zawsze podobalo mi sie w jaki sposob zamawia sie tu piwo, spotykasz sie w pubie ze znajomymi, podchodzisz do stolika i pytasz czy ktos chce kolejne piwo. Idziesz po kolejke i wracasz z kilkoma pintami, za chwile ktos inny konczy i idzie po piwko dla siebie i dla innych. Nikt nie kupuje piwa tylko dla siebie, no chyba, ze akurat nikt nie chce (co sie nie zdarza) ( ͡º ͜
No i dlatego tak rzygają