Przeżyłem takie coś na emigracji - wracałem wtedy rowerem do domu, miałem jakieś 12km. NAJGORSZA noc życia! Nie dało się prawie oddychać, jakby ktoś walił cały czas w Ciebie wiadrami pełnymi zimnej wody! Musiałem stanąć i się schować pod parasolem z pubu chociaż tak wiało, że od pasa w dół nadal byłem w deszczy. Myślałem, że umrę z zimna! Wyobrażałem sobie, że jak nie z zimna to przez #!$%@?ęcie piorunem zginę. Dzięki
Idziesz z ziomeczkami na polowanie, nagle zaczyna się masakryczna ulewa, niebo wali się na łeb! #!$%@? szybcikiem do jaskini gdzie straszna nuda... paczysz przez jame leje... no to #!$%@? bierzesz krede i jazda. #takbylo
@komarrek: Akurat w Krakowie wolę każdą porę roku niż lato. Tutaj w lecie burze są od święta raczej, a przez całe lato nie ma czym oddychać. Czasem nazbierają się chmurki, ale leje wszędzie dookoła tylko nie w Krakowie. A jak nawet trochę popada, to od razu wyłazi słońce i jest jeszcze gorzej.
Też raz tak miałem, gdy jechałem obwodnicą Mińska Mazowieckiego w trakcie karnych Polska - Szwajcaria. Wszystkie samochody aż się zatrzymały bo nie dało rady jechać. Choć te zatrzymania to pewnie przez te karne :-D
Komentarze (61)
najlepsze
źródło: comment_oqKElHVEstZBTJ2zv6dIRuHhZFoPxmpE.jpg
Pobierzźródło: comment_ZqQMpj45EiZ9tkiPQiPbfHXVE1LBdiiu.jpg
Pobierz@Syntax: Ta szczególnie w zimie jest czym w Krakowie oddychać ;)
Komentarz usunięty przez moderatora