No od razu przypominało mi się, jak mi gość z zakrętu wyjechał na czołówkę. Heble, szukanie wyjścia, w końcu #!$%@?ęcie raz przodem, drugi tyłem, obrót i gleba na boku, zatrzymałem się po kilku metrach jazdy na boku pasażera. W tym czasie miałem jakaś tam ważną telekonferencję no i w czasie walki o życie słyszę głos głównego prowadzącego: kto tam tak hałasuje? Proszę nie sapać :) a to poduchy i napinacze. Jak już
Komentarze (15)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
A na poważnie są ludzie co strachu nie czują, taki ukrainiec był na przykład co po budynkach się wspinał, może ten też ma taką "chorobę"?