Gwint to jedna z najfajniejszych aktywności pobocznych w Wiedźminie, bardzo się cieszę, że pojawi się jako osobna gra. Oby tylko zadbali o balans talii, bo w Wiedźminie trochę to kulało - nie wiem jak reszta, ale ja całą grę przegrałem Królestwami Północy.
@peterek93: Tak samo, Królestwa, bo Potwory za szybko wysrywają talię. Obecnie Skellige lecę i daje radę, zwłaszcza te powracające dwie ostatnie karty w trzeciej rundzie z poprzedniej pozwalają dobrą taktykę obrać.
@peterek93: Ja na Nilfgardzie. Szczególnie, że najwięcej szpiegów i jeszcze ma opcje przywracania kart od przeciwnika (szpieg - #!$%@? go Pożogą - przywracasz ( ͡°͜ʖ͡°) ) Chyba najsłabszą talią było Scoia'tael.
@Avogadro: nie do końca się zgodzę. grałem trochę czasu i jest całkiem fajny. minusem dla mnie jest dosyć infantylny klimat i to że tak na dobrą sprawę jeśli nie kupujesz sobie dodatków to jesteś udupiony i nie masz szans z innymi graczami.
i nie mam tutaj nic przeciwko samej sprzedaży kart i mikropłatnościom tylko wobec tego że niektóre karty dostępne są tylko dla tych którzy zakupią DLC. gdyby to były zwykłe
Ja tam fanem karcianek nie jestem, ale widać było, że się ludziom ten cały Gwint podoba i dziwiło mnie, że nie dali opcji multiplayer do tego. Niech robią i koszą gimbusów mikropłatnościami.
@FrasierCrane: Gimbusem nie jestem ale CD Projekt RED ma u mnie dozgonny respekt za serię Wiedźmin. Żadnemu innemu producentowi nie dałem tyle zarobić co właśnie CD Projektowi. Dam im zarobić nawet mikropłatnościami.
@srebrnyag: Na konferencji zorganizowanej przy okazji publikacji raportu okresowego mówiono o tym, że w 2016 r. zostanie wydana gra, która dla CDP jest czymś nowym. Wystarczyło chwilę się zastanowić i było oczywiste, że nie mogą mieć na myśli nic innego, jak właśnie gwint :)
@highlander: Taki był plan od początku. Wprowadzić karciankę do Wiedźmina 3. Zobaczyć reakcję graczy. Następnie wydać Gwinta w formie tradycyjnej karcianki. Następnie w wersji online. Profit.
Zoltan, Yazon Varda, Caleb Stratton i Percival Schuttenbach usiedli nieopodal wozu i bez wytchnienia grali w gwinta, ich ulubioną grę karcianą, której poświęcali każdą wolną chwilę, nawet w poprzednie mokre wieczory. Wiedźmin przysiadał się niekiedy i kibicował, teraz uczynił podobnie. Skomplikowanych reguł tej typowo krasno ludzkiej gry nadal nie mógł pojąć, ale zachwycał się wyjątkowo starannym wykonaniem kart, którymi grali ludzie, karty krasnoludów były prawdziwymi arcydziełami poligrafii. Geralt po raz kolejny przekonywał
Jestem fanem Wieśkowego Gwinta, ale jakoś nie widzę jej jak multiplayer. Taktyka będzie bardzo mocno ustępować sile kart. Zniwelowanie tego będzie wielkim wyzwaniem dla CDPR, ale mam nadzieję że po raz kolejny nie zawiodą ;)
@sidor: Na prawdę sporo czasu "przetrwaiłem" na gwinta (nie liczyłem, ale 70 godzin bankowo) i powiem Ci, że rzeczywiście dobór kart ma znaczenie, ale w sumie to akurat jest piękne, bo nawet ze słabym kartami, dzięki logicznemu podejściu udało się dość często wyjść z wygraną. Przy silnej talii z kolei miałem skłonność do beztroskiego ciskania, co zaskakująco często kończyło się jak nie przegraną, to na pewno ciężką walką na koniec, więc
@srebrnyag: Po to sam masz pożoge, manekiny, trębacza, czystą pogodę, szpiegów i kapłanki by notorycznie bawić sie stołem i prowokować wysypywanie sie kompa z kart. Nie ma sensu budować talii na elitach. Jasne, taka Yennefer, Cohorn, Ciri, Geralt, Avallach- to są super karty. Wszystko co ma umiejęności albo wyjątkowo wysoką punktacje. Ale 10? Bezsens, max dwie w talii, inaczej masz albo słaby deck albo zbyt wielki, więc prawdopodobieństwo wylosowania tego co
Komentarze (103)
najlepsze
i nie mam tutaj nic przeciwko samej sprzedaży kart i mikropłatnościom tylko wobec tego że niektóre karty dostępne są tylko dla tych którzy zakupią DLC. gdyby to były zwykłe
No tak bo tylko gimbusy grają w gry i lubią sobie zapłacić za jakieś gówno-dodatki.
Wiedźmin przysiadał się niekiedy i kibicował, teraz uczynił podobnie. Skomplikowanych reguł tej typowo krasno ludzkiej gry nadal nie mógł pojąć, ale zachwycał się wyjątkowo starannym wykonaniem kart, którymi grali ludzie, karty krasnoludów były prawdziwymi arcydziełami poligrafii. Geralt po raz kolejny przekonywał