A u nas jak bywało? Mówi się: chłop żywemu nie przepuści. Jak nauczał Jan Stanisław Bystroń, w chłopskim racjonalizowanie wszystko co nadawało się do gara było wartościowe, dlatego wiele leśnych ptaków nie spełniających tego warunku nawet nie mało nazw.
Podobnie jest w Anglii z grzybami. W średniowieczu angielski chłop miał zakaz wstępu do lasu skutkiem czego dziś angole grzybów nie jedzą. Grzyby nie mają też potocznych nazw. Dla angola grzyb to grzyb.
Nasycenie d$%!!ami nawet mnie zaskakuje. Jak kogoś może zaskakiwać, że w kraju na tyle biednym, żeby ludzie przymierali głodem, padły słoń miał się zmarnować, zamiast zostać zjedzony, bez zbytniego marnotrawstwa materiału. Podobno Francuzi u siebie kiedyś mieli taki głód, że jedli nie tylko żaby, ale nawet ślimaki. Żrą je do dziś, chociaż głodu już nie ma, tak im zostało.
Następna d$%!!ność - komentarze napawające się obrzydliwością poszczególnych "odpadów" ze "słoniny". Co z
CO w tym szokującego? Dokładnie tak samo - tylko może trochę bardziej... "sanitarnie" - traktuje się w Polsce (czy innych "ucywilizowanych" krajach) zwierzęta hodowlane w rzeźniach. Poza tym nie zabili tego słonia tylko znaleźli martwego.
Jedyne co może szokować, to że słoń mógł być bardzo stary i niezbyt smaczny, ale nie wiem czy to właściwie jakiś problem...
Komentarze (90)
najlepsze
http://www.youtube.com/watch?v=IR5ISm0_Y5k
Podobnie jest w Anglii z grzybami. W średniowieczu angielski chłop miał zakaz wstępu do lasu skutkiem czego dziś angole grzybów nie jedzą. Grzyby nie mają też potocznych nazw. Dla angola grzyb to grzyb.
Następna d$%!!ność - komentarze napawające się obrzydliwością poszczególnych "odpadów" ze "słoniny". Co z
Jedyne co może szokować, to że słoń mógł być bardzo stary i niezbyt smaczny, ale nie wiem czy to właściwie jakiś problem...