Znajomy siedzi sobie w urzędzie pracy żeby zapisać się na kuroniówkę, bo kilka stówek piechotą nie chodzi. Pech chciał że siedział w boxie z otwartymi drzwiami na zewnatrz przez co było slychac wszystko co działo się w boxie obok.
(pracownica urzędu rozmawiała z kimś przez telefon)
- No cześć, słuchaj. Znalazłem dla Ciebie rewelacyjną ofertę pracy. Dają 2600 na rękę i jest tylko jedno miejsce ale nic się nie bój. Zablokowałam Ci miejsce bo wysłałam tam jakiegoś gostka który w ogóle nie odpowiada kryteriom, więc spokojnie masz tydzień czasu na zastanowienie się. Że co...? Że jak go przyjmą? Nieeee, nie dostanie się bo szukają kogoś po Twoich studiach, a on był po liceum jedynie i nie pracował nigdy. No to Ty sie zastanów i oddzwoń do mnie! Papa!
mojkrajtakipiekny
Komentarze (169)
najlepsze
Mogl wejsc i powiedziec ze ta rozmowa nagrana i albo zalatwi robote za 2600 na reke, albo lecimy do prasy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@akirakuukisuzu: Świat to nie jest bajka - trzeba być drapieżnikiem, mieć znajomości albo trzeba umieć zapier... ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
PS. To prawda.
Tak było( ͡° ͜ʖ ͡°)
Źle zrobiła, że wysłała tam jelenia na darmo, facet stracił czas i być może inną ofertę - fakt. Życie.
@kuzieem: Na takie praktyki nie powinno mieć miejsca w urzędzie, który teoretycznie ma "wspomagać" wszystkich zarejestrowanych w danym czasie bezrobotnych - jest to po prostu nieuczciwe względem tych osób. "Polecenie" danego ogłoszenia znajomemu czy rodzinie jeszcze ujdzie, ale faktyczne "blokowanie" go dla tego znajomego czy członka rodziny to już jednak lekkie przegięcie.
Urzedy Pracy w Polsce sa po to zeby dawac prace urzednikom a nie bezrobotnym.