To był dopiero kabaret. Młodzi niektórych akcji mogą nie załapać - zwłaszcza tego fragmentu z kelnerem - jest to nawiązanie do ówczesnej afery, gdy kelner pobił klienta w jednej z warszawskich (chyba to miasto) restauracji ( ͡°͜ʖ͡°) Szkoda, że Kobuszewskiemu nie układa się teraz najlepiej.
@dajitemka: Stwierdziłem, że skoro anegdoty w kabarecie nawiązują do czasów ówczesnych, to urodzeni dużo później mogą ich nie zrozumieć. Kolego czy dobrze się czujesz?
W tamtych czasach klient to nie była 'święta krowa'. Pracownicy potrafili obsługiwać wedle własnego widzimisię. Podejrzewam, że taki korpo kierowniczek widząc ten kabaret ma migawki przedzawałowe.
@lavinka: również warszawiak z dziada, pradziada się kłania (dziadek powstaniec) - z tym akcentem to nie jest tak jak u tych zza Buga, że mają inną melodie mówienia. Tu bardziej chodzi o coś w stylu "kawkie/herbatkie" ;) ale u mnie też nikt nie zaciąga.
Ale jak pojedziesz na Szmulki (chociaż nie polecam), to niektórzy tam jeszcze naprawdę tak mówią.
@bohlen: Też mi się wydaje, że to lokalne. Miałam dziadka ze Stalowej, niby po sąsiedzku, żadnego zaciągania. Za to czasem nim szpanuję, jak się żulia przyczepi. Jak patrioci, to szpanuję drugim dziadkiem - co walczył w powstaniu warszawskim. ;)
Komentarze (69)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Szkoda, że Kobuszewskiemu nie układa się teraz najlepiej.
jeszcze taka scenka mi się przypomniała
Dla przypomnienia:
Ale jak pojedziesz na Szmulki (chociaż nie polecam), to niektórzy tam jeszcze naprawdę tak mówią.